z ostatnimi prowokacjami wobec wydawcy pisma, o których pisaliśmy we wtorek.
W przedwczorajszym oświadczeniu spółka Media Point Group, wydawca magazynu Machina, poinformowała o złożeniu doniesienia do prokuratury w sprawie podszywania się przez nieznanych sprawców pod pracowników firmy i rozsyłanie do mediów fałszywych informacji odnośnie wydawnictwa.
W wydanym przez MPG komunikacie, Robert Pstrokoński nie wykluczył również wniesienia pozwu przeciwko organizatorom bojkotu reklamodawców Machiny. Akcja ta miała związek ze styczniową okładką pisma, na której znalazła się stylizowana na Matkę Boską Częstochowską piosenkarka Madonna. Uznane to zostało przez niektóre środowiska za profanację symbolu polskiego katolicyzmu i obrażanie uczuć religijnych. Szef Platformy Mediowej Point Group Michał Lisiecki przeprosił wówczas wszystkich, którzy mogli poczuć się dotknięci obrazem zamieszczonym na okładce miesięcznika.
Jak twierdzą organizatorzy akcji z lutego kontekst przedwczorajszej wypowiedzi wiceprezesa Pstrokońskiego sugerował, że te dwie sprawy – bojkot i fałszywe maile – mają ze sobą związek. – Nie ma żadnego związku między akcją środowisk katolickich przeciwko profanacji uczuć religijnych, którego dopuścił się magazyn Machina z podszywaniem się pod pracowników firmy Media Point Group – oświadczyła Joanna Najfeld, jedna z uczestniczek bojkotu.
– Nie znam motywów, które kierowały wiceprezesem Robertem Pstrokońskim. Obawiam się, że firma, którą reprezentuje pan Pstrokoński po raz kolejny posuwa się do prowokacji wobec kilku tysięcy przedstawicieli środowisk katolickich. Jeśli wydawca Machiny nie zrezygnuje z podobnych oszczerstw, rozważamy podjecie kroków adekwatnych do tych, które zapowiada Media Point Group – dodała Najfeld.
Przedstawiciele Platformy Mediowej Point Group nie skomentowali wczoraj oświadczenia Joanny Najfeld.