Da się zauważyć, że wielu Polaków z tej listy jakoś nader często miewała dotąd problemy z prawem. Bywało, że lądowała albo w więzieniu albo kończyła się sława i pieniądze. Nie ma Gawronika i wielu innych, do czego Wprost jakoś nie miał ochoty się przyznawać, pisząc o najbogatszych Polakach schyłku XX wieku. Ostatnio tłumaczy się Gudzowaty…
Warto tu zacytować urywek dotyczący Zygmunta Solorza, jednego z bogatszych Polaków XXI wieku, który w latach 70 „…dopiero kursował z plecakiem pomiędzy Polską a NRD…” a w 1992: „…dołączyli do nich (od red: do listy 100) Zygmunt Solorz,…”. Autor Mirosław Cielemęcki zaliczył Solorza do ścisłej czołówki polskich przedsiębiorców pierwszego dziesięciolecia III RP!