W >Super Expressie< ukazał się 12 stycznia 2001 r. artykuł zatytułowany >Uwił sobie gniazdko<, którego autorami byli Maciej Duda i Daniel Walczak. Na stronie tytułowej gazety zamieszczono zdjęcie prof. Leszka Kubickiego z tytułem >Był ministrem, to sobie załatwił<, a pod nim podpis >Leszek Kubicki, były minister sprawiedliwości, kłamał, żeby dostać lepsze mieszkanie<." - czytamy w dzinniku. Jak dziennikarze napisali m.in., po to, żeby dostać luksusowe mieszkanie, skłamał we wniosku twierdząc, że nie ma innego mieszkania. Potem płacił czynsz regulowany według bardzo korzystnych stawek, w rezultacie uzyskał znaczną korzyść majątkową. Odpowiedzią było skierowanie przez L. Kubickiego sprawy do sądu o ochronę dóbr osobistych przeciwko autorom, redaktorowi naczelnemu i >Media Press<, wydawcy. Domagał się zamieszczenia w >Super Expressie<, w wydaniu ogólnopolskim >Gazety Wyborczej< i >Rzeczpospolitej< przeprosin o ustalonej treści oraz zasądzenia 50 tys. zł na rzecz PCK." - czytamy w Gazecie Prawnej. "Sąd I instancji uwzględnił powództwo w stosunku do dziennikarzy i wydawcy, oddalił w stosunku do redaktora naczelnego, sąd II instancji wyrok ten zmienił tylko w ten sposób, że kwotę 50 tys. zł obniżył do 10 tys. zł. Sądy stwierdziły, że dziennikarze mieli wgląd do dokumentów związanych z przydziałem mieszkania, nie wykorzystali jednak tych informacji. Postawiona przez nich teza, że kłamał, by odnieść znaczne korzyści, jest nieprawdziwa. Nie dochowali więc należytej staranności i rzetelności przy pisaniu artykułu." "Od wyroku sądu apelacyjnego pozwani wnieśli kasację. Twierdzili, że nie przekroczyli granic dozwolonej krytyki i działali w obronie uzasadnionego interesu społecznego. Poruszali się w dopuszczalnych ramach wytyczonych przez art. 61 konstytucji i art. 10 europejskiej konwencji prawa człowieka i podstawowych wolności. W odpowiedzi pełnomocnik powoda pytał, w czym pozwani upatrują naruszenia uzasadnionego interesu społecznego – w publikowaniu nieprawdziwych twierdzeń, dotyczących ministra, sprzed kilku lat i mieszkania, które równie dawno było przydzielone? Przy kolizji praw – prawa wolności prasy i prawa do obrony swojego dobrego imienia – trzeba któremuś dać priorytet, ale w tym celu należy pilnować, by krytyka nie polegała na formułowaniu bezprawnych twierdzeń." - pisze dziennik. 'Potwierdził to Sąd Najwyższy, oddalając kasację 6 grudnia." "W ustnym uzasadnieniu sędzia Tadeusz Żyznowski stwierdził, że autorzy publikacji nie zachowali równowagi między wspomnianymi prawami, mimo że dysponowali wystarczającym do tego materiałem. Wymowa publikacji była z założenia jednoznacznie negatywna, skierowana ad personam i tego akceptować nie można. Dziennikarze naruszyli w ten sposób zasady zawodowe i rozpowszechnili nieprawdziwe wiadomości." - czytamy w Gazecie Prawnej.
Leszek Kubicki nie skłamał
„Leszek Kubicki, były minister sprawiedliwości, nie skłamał, żeby dostać lepsze mieszkanie, jak wynikało z artykułu opublikowanego w >Super Expressie
7 grudnia 2005
Reklama