za nazwanie go „łajdakiem” i sugestię, że swój związek z Weroniką Rosati traktował instrumentalnie.
W
piątek przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces cywilny przeciw
tabloidowi z powództwa b. korespondenta telewizyjnej Panoramy w USA.
Sprawę odroczono do października; strony mówią o możliwości ugodowego
załatwienia sporu.
Powodem procesu jest cykl artykułów Faktu z
2006 r., w których opisywano m.in. zakończenie związku Kolonko i
Rosati. Gazeta pisała, że Kolonko „jej kosztem promował siebie”; że
„wkupił się w łaski szanowanej rodziny” i że „jest bufonem”. Konkluzja
Faktu brzmiała: „Weroniko, mądrze postąpiłaś, mówiąc temu łajdakowi:
'Żegnaj’ „.
Reprezentujący powoda mec. Michał Kołodziejczyk
powiedział przed sądem, że nie wyklucza ugody i że prowadzono już
„pewne rozmowy”. Wolę ugodowego zakończenia sprawy wyraził też
pełnomocnik wydawcy Faktu Tomasz Gałczyński
Mec. Kołodziejczyk
nie ujawnił szczegółów ewentualnej ugody, ale zapewnił, że powód nie
może zrezygnować ani z przeprosin, ani z zadośćuczynienia. „Podważono
m.in. wiarygodność zawodową mojego klienta” – dodał.
By pozwany
nie przegrał procesu o ochronę dóbr osobistych, musi wykazać
prawdziwość swych twierdzeń lub chociaż dowieść, że działał w interesie
społecznym.