Jak pisze Rzeczpospolita według prezesa wydawnictwa Arkadiusza Ostrowskiego, Dębski ‘wykopał zbyt głęboki rów między gazetą a SLD’. Zwolniono także komentatora Krzysztofa Pilawskiego, który krytykował Sojusz. – Nie uważam, żeby Trybuna”musiała żyć z wyszukiwania najdrobniejszych wpadek SLD. Gazet, które to robią, jest wystarczająco dużo – mówi Rz Barański. Anonimowy działacz SLD dodaje: – Trybuna stawiała się w roli integratora lewicy, podejrzewano ją o sympatię dla SdPl. To denerwowało działaczy.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej zwrot w stronę SLD ma przyczyny ekonomiczne – prezes Ostrowski przyznał, że wiele firm powiązanych z lewicą nie chciało się w Trybunie reklamować. Teraz ma to się zmienić – o poprawne stosunki między partią a gazetą ma zadbać rada programowa. Na jej czele stanie były premier Leszek Miller. Trybuna sprzedaje w tym roku średnio 20 tys. egzemplarzy. Sześć lat temu było to 50 tys. (dane ZKDP).