Portale zakupów grupowych, oferujące produkty i usługi w znacznie obniżonych cenach (zwykle 50-80%), łatwo zaskarbiły sobie przychylność klientów detalicznych. Powody zainteresowania taką formą sprzedaży są jasne – oferowane zniżki opiewają bardzo często na pokaźne kwoty, a promocje nie są wirtualne, czy też tworzone ad hoc.
Po ponad roku obecności zakupów grupowych w Polsce również przedsiębiorcy, wystawiający swoje oferty, nabrali zaufania do skuteczności promocji firm poprzez grupową sprzedaż.
W czym tkwi fenomen grupowego kupowania i czym takie zakupy przekonują do siebie coraz szerszą rzeszę menadżerów?
Model jest banalnie prosty. Przedsiębiorca oferujący zniżkę, traktuje jej koszt jako część swoich działań marketingowych. Im większy będzie upust, tym większe prawdopodobieństwo bardzo skutecznej sprzedaży usługi. Atrakcyjnie przeceniona oferta zostaje rozesłana do użytkowników portali, a wtedy śnieżna kula zaczyna się rozpędzać. Większości osób nie trzeba bowiem przekonywać, że cena za zakupy obniżona o 70% jest czymś naprawdę atrakcyjnym.
Jaka w tym korzyść dla przedsiębiorców?
Posiadacze kuponów zniżkowych trafiają prosto w ręce wystawiających swe zniżki restauratorów, kosmetyczek, lekarzy, biur podróży etc. Jak w żadnej innej formie reklamy klient, który się na nią „złapał”, trafia pod wskazany na kuponie adres. Wystarczy go rzetelnie obsłużyć, a szanse na jego powrót i zakupy w regularnych cenach są naprawdę wysokie. Ulotkę wyrzuca się do kosza, reklamę radiową wypuszcza drugim uchem, podczas gdy kupon zakupów grupowych trzyma się razem z innymi wartościowymi rzeczami w dolnej szufladzie sekretarzyka. Po pierwsze dlatego, że zazwyczaj oferowane na nim usługi to świetne „poprawiacze nastroju”, a po drugie dlatego, że wydało się na niego własne pieniądze.
Co o tej metodzie sądzą sami zainteresowani?
Klienci detaliczni, a w większości klientki, otwierają pole do tworzenia się nowego zakresu warsztatów terapeutycznych. Kupowanie w cenach tak znacząco obniżonych, przy założeniu krótkotrwałości ofert, po prostu uzależnia. Poruszanie się po coraz większej liczbie serwisów zakupów grupowych ułatwiają różnego rodzaju agregatory, które zbierają oferty wielu portali w jednym miejscu. A jest w czym przebierać. Na polskim rynku działa już co najmniej kilkanaście serwisów zakupów grupowych. Spośród liczących się należy wymienić groupon.pl. gruper.pl, mydeal.pl. sweetdeal.pl, okazik.pl, fastdeal.pl niedawno do gry włączył się też citeam.pl należący do Grupy Allegro.
Jeśli chodzi o przedsiębiorców to aż 72% z nich chce powtarzać współpracę z serwisami zakupów grupowych (wg raportu agregatora godealla.pl). 63% z nich uważa, że ta forma promocji jest skuteczniejsza niż tradycyjne formy reklamy , takie jak ulotki czy ogłoszenie w radiu.
Czasem jednak zdarzają się krytyczne oceny, wynikające z niedocenienia potencjału zakupów grupowych. Sprzedawane kupony cieszą się lepszym popytem niż zakładają przedsiębiorcy, a to rodzi kłopoty z ich należytą obsługą. Problemy te są jednak coraz rzadsze, bo i świadomość możliwych scenariuszy jest coraz większa u wszystkich zainteresowanych stron.
Czy zakupy grupowe opłacają się właścicielom serwisów?
Według Romana Warota, prezesa firmy Buy Together Polska prowadzącej serwis OKazik.pl, polski rynek jest wręcz stworzony do tej formy marketingu.
– Serwis OKazik działa niespełna rok. Zaczęliśmy promować naszą markę dość dynamicznie, angażując się w sponsoring konkursu Miss Polski i powiązaną z tym kampanię telewizyjną. W tamtym czasie polscy internauci zareagowali na nasze oferty bez szczególnego entuzjazmu. Nie ukrywam – mieliśmy marsowe miny patrząc na statystyki sprzedaży. Dziś sytuacja wygląda zdecydowanie inaczej. Nasi użytkownicy, ale także ci, których wyedukowała wspólnie z nami konkurencja, doskonale wiedzą, że te niewiarygodnie niskie ceny to prawdziwe okazje. Użytkownicy wiedzą jak realizować kupony, przebierają w ofertach, wyszukując najciekawsze z nich. Dzięki zdobytemu zaufaniu decydują się też na coraz droższe zakupy. OKazik.pl może pochwalić się wzrostami obrotów w skali 100% miesiąc do miesiąca, a ten trend rozpoczął się w naszym przypadku już w styczniu tego roku. Naszą ambicją jest, aby takie wzrosty były regularne. Pozwoli to z pewnością na dalszą ekspansję na polskim rynku, a nie ukrywam, że nasze ambicje sięgają dalej. Na chwilę obecną zatrudniamy już kilkadziesiąt osób, dając, jak sądzę, możliwość uczestnictwa w ciekawym startupie. Nasze fanpage’e na Facebooku mają już ponad 200 tysięcy fanów. Bardzo ważne dla mnie, że większość z naszego teamu codziennie zaraża mnie optymizmem. Relacjonują pozytywny odzew na naszą ofertę, zarówno wśród partnerów biznesowych, jak i końcowych klientów indywidualnych – a to tak naprawdę najcenniejsza nagroda za codzienną pracę – stwierdza Warot.
W jakim kierunku zmierzają zakupy grupowe?
Amerykański gigant groupon.com liczy na 750 mln USD z ogłoszonego właśnie IPO. Czy polskie odpowiedniki groupona.pl, choćby takie jak sweetdeal.pl czy OKazik.pl, czekają równie atrakcyjne debiuty na GPW – pozostaje poczekać w oczekiwaniu na odpowiedź.
