Odpowiadasz za
Marketing / PR / Digtial ?
Pozwól aby Kapituła Konkursu
Dyrektor Marketingu Roku 2023
doceniła wasze dokonania!
➤ Poznaj kategorie
➤ Pobierz przykłady prezentacji
➤ Jak się zgłosić?
Na zgłoszenia zespołowe, branżowe i specjalne czekamy do 31.10.2023
➤ Zobacz film z Gali
Posłowie PiS chcieli, aby reklamy alkoholu w telewizji były emitowane dopiero między 23 a 6 rano. Kategoryczny zakaz promowania alkoholu miał objąć również strony internetowe adresowane do małoletnich, komunikatory, portale społecznościowe, a także stadiony, kąpieliska, pływalnie, zakłady opieki zdrowotnej oraz stacje paliw.
Projekt zakładał także zakaz reklamowania piwa na outdoorze. Obecnie jest to dozwolone pod warunkiem, że 20% powierzchni takiej reklamy stanowi formuła o szkodliwości alkoholu.
Według odrzuconych poprawek, za złamanie zakazu promowania alkoholu miała grozić kara do 1 miliona złotych. Jest to kwota dwukrotnie wyższa niż przewiduje obecnie ustawa.
Twórcy noweli wyjaśniali, że zmiany prawne są niezbędne, gdyż lawinowo rośnie ilość spożywanego alkoholu. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że Polak wypija średnio o ponad dwa litry alkoholu więcej niż jeszcze pięć lat temu.
Statystyki wskazują również, że w krajach gdzie reklamowanie alkoholu zostało ograniczone, jego spożycie spadło o 16%.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy specjalistów z branży reklamowej – Dariusza Andriana, dyrektora zarządzającego Heureki oraz Tomasza Seroczyńskiego i Jacka Praszałka, szefów kreacji Wizard.
– Trudno kwestionować ideę zapobiegania problemom związanym ze spożyciem alkoholu, bo to działanie ze wszech miar słuszne – przyznaje Dariusz Adrian, dyrektor zarządzający agencji Heureka. – Jednak mam duże wątpliwości co do proponowanych środków, które w dużej mierze sprowadzały się do ograniczania lub zakazu emisji reklam w określonych mediach. Szczególnie ciekaw był zapis dotyczący przestrzeni internetowej, bo dotychczasowa praktyka wskazuje na duże problemy ustawodawcy z nadążaniem za rozwojem kanałów digital – dodaje Adrian.
Jego zdaniem wyróżnianie specyficznych bytów internetowych w ustawie, takich jak komunikatory czy portale społecznościowe dowodziłoby temu, że pomysłodawcy zapisów poznali specyfikę internetu, ale ignorują ogromną dynamikę zmian w sieci.
– Szczęśliwie sie stało, że ustawa nie weszła w życie – komentuje sprawę Tomasz Seroczyński, dyrektor kreatywny Wizard. Nowelizacja ustawy byłaby dalszym krokiem w ograniczeniu możliwości konsumenta w zakresie podstawowego dobra jakim jest informacja o produkcie. Zdaniem Seroczyńskiego reklama nie powinna być ograniczana w takim stopniu. Marki piwa po pewnym czasie zlałyby się w homogeniczną masę i straciłyby część swojej tożsamości i różnic.
– Dla branży reklamowej, to oczywiście dobra wiadomość. Pytanie, czy taka ustawa rzeczywiście spełniałaby swoją rolę? Młodzi ludzie oglądają reklamy głównie w internecie, a ograniczenia wynikające z zaproponowanych rozwiązań prawnych nie miałyby przecież żadnego wpływu na treść postów zamieszczanych na portalach społecznościowych przez samych użytkowników – mówi Jacek Praszałek, szef kreacji Wizard.
– Jednak w tym kontekście, nieco paradoksalnie, nowelizacja mogłaby przynieść pewne korzyści dla twórców związanych z reklamą. Na takich portalach mogłyby zaistnieć tylko reklamy naprawdę oryginalne, które faktycznie trafiają do młodych. To oni decydowaliby, którą z nich tam zamieścić, jeśli w ogóle. Taka weryfikacja mogłaby sprowokować marketing do podjęcia większego ryzyka, czyli do większej otwartości na nowe pomysły – dodaje Praszałek.