dotychczasowa dobra reputacja obróci się w pył lub po prostu nie stanie się nic. Wielu stosuje to narzędzie, jednak niewielu zastanawia się, co może się stać po wypuszczeniu wirusa. Dlatego warto poznać wady i zalety marketingu wirusowego oraz ocenić ryzyko tej formy reklamowej.
Do największych zalet marketingu wirusowego należy na pewno względnie niski koszt dotarcia do potencjalnych konsumentów. Po pierwsze wirus rozprzestrzenia się za darmo, bo zainteresowani Internauci sami go rozsyłają dalej. Po drugie wirusem może być zwykły plik graficzny, filmik nakręcony komórką czy też amatorską kamerą. Do stworzenia wirusa może posłużyć po prostu dobry scenariusz i strategia lub doskonały pomysł. Również jedną z najważniejszych zalet marketingu wirusowego jest uzyskanie wysokiego zaufania do marki małym kosztem. Wirus, który wędruje między użytkownikami, nie jest chwalony przez firmę, która go stworzyła, ale przez samych Internautów, naszych znajomych. Takie działanie jest na pewno o wiele bardziej skuteczne niż tradycyjna reklama.
Idealnie przygotowany marketing wirusowy na pewno wzmacnia wartość i pozycję marki. Przecież przesyłamy innym coś, co jest fajne. Ponadto marketing wirusowy może być wsparciem kampanii reklamowej lub występować jako teaser. Wirus zbuduje emocje i napięcie wyczekiwania, a w efekcie wzrost zainteresowania produktem lub usługą po starcie tradycyjnej kampanii reklamowej. Faktem jest, że marketing wirusowy powoduje ogólny wzrost znajomości marki. Wirus trafiając do Internetu, w jednej chwili może rozprzestrzenić się na cały świat i grupy dotychczas nie mające styczności z marką, otrzymują przekaz brandu, który na długo może pozostać w ich świadomości.
Dużym plusem marketingu wirusowego jest komunikacja z klientem. Firma ma szanse na pozyskanie materiału badawczego. Odpowiednio skonstruowany wirus może idealnie trafić do założonej grupy docelowej.
Natomiast do największych wad marketingu wirusowego należy w brak kontroli nad jego rozprzestrzenianiem się. W momencie wypuszczenia wirusa nie można zabronić jego dystrybucji, więc istnieje możliwość, że przekaz trafi w nieodpowiednie miejsce i może zostać źle odebrany. Ponadto wirusowi grozi modyfikacja, a tym samym zmieni się jego przekaz i komunikacja o produkcie może zostać odwrócona na jego niekorzyść. Do tego warto dodać, że środowisko internetowe jest silnie opiniotwórcze i może znacznie wzmocnić nie tylko pozytywną reklamę, ale również nasilić krytykę i szerzyć nieprawdziwe pogłoski szkodzące marce. Dużą wadą marketingu wirusowego jest na pewno brak możliwości powstrzymania wirusa.
Wirus zakłada ryzyko, że nikt się nim nie zainteresuje, nigdzie nie trafi i przejdzie bez echa. Oczywiście do takiej sytuacji może dojść, jeśli przekaz będzie nieodpowiednio dobrany do odpowiedniej grupy docelowej oraz nie zostanie trafnie rozdystrybuowany. Po prostu zostanie tam, gdzie wystartował.
Artykuł pochodzi z bloga Netsetter agencji Adv.pl.
