Francisco Guerra z Alabamy zarabia na życie, wypożyczając i sprzedając armatki do sztucznego śniegu. Ostatnio wpadł na nowy pomysł – postanowił wykorzystać maszyny w celach reklamowych. Tak zmodyfikował armatki, by zamiast sztucznego śniegu produkowały niewielką chmurę o z góry ustalonym kształcie.
Chmurki – nazwane Flogo – powstają z mieszanki piany i lekkich gazów (np. helu). Uformowany kłąb wielkości niespełna półtora metra może być wystrzelony przez matrycę z wzorem dostarczonym przez klienta. Wzór oczywiście nie może być specjalnie skomplikowany. Ale maszyna Guerry bez problemu poradzi sobie np. z logo Apple (nadgryzione jabłko) czy z charakterystycznym znaczkiem Nike.
W przyszłym miesiącu Flogo ma wykorzystać Walt Disney w swoim miasteczku w Orlando – na niebie mają pojawić się chmury w kształcie głowy Myszki Miki.
Flogo mogą w powietrzu przelecieć blisko 50 km na wysokości od 100 m do nawet 6 km. W zależności od składu mieszanki, na niebie mogą wytrwać od kilku minut do godziny. Rozpryskują się jednak, gdy uderzą w drzewo czy budynek.
Za wynajęcie jednej maszyny trzeba zapłacić ok. 3,5 tys. dol. dziennie. To nieco taniej niż np. wynajęcie samolotu z reklamowym banerem (tu stawka dzienna wynosi w USA ok. 5 tys. dol.). Spółka z Alabamy podpisała już pierwsze umowy z dystrybutorami. Na razie w Australii, Niemczech, Meksyku i Singapurze.
Więcej na http://www.gazeta.pl/