Dark Mode Light Mode

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Obserwuj nas
Obserwuj nas
Manewry Vivendi Universal
Nowy film Reddsa – "Samuraj"
Bez Avante
Nowy film Reddsa - "Samuraj" i 4050 big Nowy film Reddsa - "Samuraj" i 4050 big

Nowy film Reddsa – "Samuraj"

Spot reklamujący piwo Redds miał swoją oficjalna premierę w telewizji 15 kwietnia. Do nakręcenia filmu "Samuraj" wykorzystano: zmechanizowane kukiełki, makiety dekoracji w różnej skali, grę żywych aktorów, animację komputerową 3D, animację 2D, a wszystko to sfilmowano kamerą motion – control.

Kampania telewizyjna Redd’sa bedzie trwać do końca maja. Jesienią rozpocznie się kampania kinowa.


Realizatorzy filmu zadowoleni są nie tylko z udanego technicznie przedsięwzięcia, ale przede wszystkim z nastroju filmu, który udało się wytworzyć. Nie przypomina on typowego reklamowego spotu.


O realizacji filmu opowiada Marek Leśniak, twórca scenografii i kukiełek: „Samuraj w filmie wykonuje bardzo skomplikowane ruchy. Macha mieczami, rozcina owoce, wykonuje salta, wreszcie siada przy stoliku. Do nakręcenia tych scen wykorzystano nie jedną, lecz kilka lalek. Każda posiadała inne, wymagane przy konkretnym ruchu mechanizmy. Obracały się one w różnych osiach i układach. Musiały działać bez zarzutu i dlatego, przed uruchomieniem kamery, wielokrotnie sprawdzano ich wytrzymałość. Zajęło to wiele czasu, ale zepsucie się któregoś z mechanizmów podczas zdjęć, spowodowałoby straty, które mogłyby wynieść około 1/3 całego budżetu. Zależało mi nie tylko na zapewnieniu jej bezawaryjnej sprawności działania. Ich ruchy miały być przede wszystkim zabawną parodią gestów samurajów znanych nam z filmów fabularnych”.


Już na podstawie pierwszego etapu przygotowań do zdjęć widzimy, jak czasochłonne było przygotowanie tego 30 sekundowego filmu. Iwo Zaniewski, z agencji PZL, jeden z pomysłodawców filmu i jego reżyser, tak komentuje pracę na planie: „Opracowanie ruchów lalek i ich konstrukcja to był zaledwie początek. Potem należało zbudować dekoracje. I to takie, by w ich obrębie możliwy był dostęp: z jednej strony człowieka sterującego lalką, a z drugiej dużej kamery filmowej 35 mm. Mało tego, do różnych ujęć potrzebna była inna skala scenografii. Wysokość ścian korytarza, którym idzie samuraj wynosiła około 1m, ale zbudowano też blisko dwumetrową makietę domu w całości. Taka ilość wariantów scenograficznych była niezbędna”.


Konieczne również było precyzyjne zaplanowanie kolejności filmowania poszczególnych scen. Scen nie kręcono po kolei, lecz tak, by nie tracić czasu na przebudowy dekoracji. Bo czasu było niewiele, zważywszy, że do zdjęć użyto kamery motion control. Jest to urządzenie sterowane komputerem, które pozwala powtarzać z idealną precyzją ten sam ruch kamery w przestrzeni. W filmie „Samuraj” udogodnienie to było potrzebne, gdyż większość scen była filmowana po kilka razy.




Za każdym razem kręcono bowiem różne elementy. Oto przykład: na gotowym filmie widzimy poruszającego się samuraja lub gejszę na tle zamkniętych ze wszystkich stron przestrzeni. Nie ma tam ani poruszającej lalką ręki ani linek. Dlaczego? Każde ujęcie składało się z kilku oddzielnie filmowanych warstw. Najpierw filmowano lalkę w ruchu na tle fragmentu dekoracji, pozostała jej część była rozebrana dla lepszego dostępu do lalki. Następnie nakręcono tym samym ruchem kamery pełną, zabudowaną dekorację.


Równolegle do postprodukcji trwały prace w studiu dźwiękowym, gdzie przygotowywano efekty specjalne: odgłosy uderzeń, kroki gejszy, szelest jedwabiu kimona, dzwoneczki. Nagrano tam również wrzaski samuraja, któremu głosu użyczyło aż dwóch aktorów specjalizujących się w japońskich okrzykach.


„Chcieliśmy stworzyć film, który byłby kontynuacją dotychczasowej konwencji filmów kukiełkowych w egzotycznych klimatach. Tym razem jednak postanowiliśmy wyraźniej zaznaczyć fabułę, nieco wydłużyć film, sprawić, by był bardziej zrozumiały w warstwie słownej oraz zaakcentować istnienie dwóch płci. Bardzo podoba mi się pomysł filmu wpisanego w egzotykę kultury japońskiej, ale najważniejsze jest, że film spełnia wszystkie założenia marketingowe” – mówi Beata Kaniewska, Senior Brand Manager marki Redd’s.


Azjatycki klimat podkreśla hasło: „SUSHI? JA MAM OTO TAKIE. TAKIE KUSI. REDD’S. BEZ CIENIA GORYCZY.” stworzone przez Czesława Filewa – Copywritera z agencji PZL.




Za scenariusz odpowiada Cezary Filew, autorem scenografii, kostiumów i lalek jest  Marek Leśniak. Dźwięk opracowało Studio Post-Meridian, muzykę Kot Przybora, montaż Dom Produkcyjny Orka, animację Platige Image.


Emisja w spotu miała miejsce w stacjach telewizyjnych takich jak TVN, TVN 7, TV4. Planowaniem i zakupem mediów zajął się dom mediowy Starcom.

Bądź na bieżąco z najważniejszymi wiadomościami!

Naciskając przycisk Subskrybuj, potwierdzasz, że przeczytałeś i zgadzasz się z naszymi zasadami Prywatność Prywatności oraz. Regulamin. Możesz się też z kontaktować z nami.
Add a comment Add a comment

Dodaj komentarz

Previous Post
Manewry Vivendi Universal m 1387

Manewry Vivendi Universal

Next Post
Bez Avante m 554

Bez Avante





Reklama