komu i ile skłonne są płacić agencje reklamowe za zachwalanie produktów i kogo ich klienci chcieliby w tej roli oglądać – pisze Rzeczpospolita.
Tak powstała lista najsławniejszych i najlepiej zarabiających gwiazd polskiego show-biznesu. Znaleźli się na niej muzycy, aktorzy, sportowcy i osobowości telewizyjne. Stawkę otwiera Michał Wiśniewski, którego udział w kampanii jest wart 737,5 tys. zł. Równo 544 tys. może żądać Joanna Brodzik, nieco mniej – 532 tys. trzeba zapłacić Markowi Kondratowi. Niespodzianką – zdaniem gazety – jest obecność w pierwszej dziesiątce Tomasza Lisa (516,5 tys.), Huberta Urbańskiego (462,5 tys.) oraz Kamila Durczoka (412,5 tys.). Wysokich stawek może też żądać Szymon Majewski (415,5 tys.), choć w swoim programie z reklam żartuje.
Zdaniem Rzeczpospolitej wciąż chętnie oglądamy w reklamach twarze z seriali. To nas odróżnia od zachodniej Europy i USA, tam w czołówce są wielkie gwiazdy kina. Spadły jednak notowania odtwórców ról Zosi i Jakuba Burskich z „Na dobre i na złe”. Choć Artur Żmijewski słynie z tego, że żąda więcej, agencje są skłonne płacić mu 462 tys. Małgorzatę Foremniak (370 tys.) dogania Katarzyna Cichopek (350 tys.), aktorka oglądanego przez 12 milionów Polaków serialu „M jak miłość”. Jej koledzy z planu, bracia Mroczkowie, jeszcze niczego nie promowali, ale to podobno kwestia czasu – każdy zarobiłby około 316 tys. Nadal z dobrą marką kojarzą się doświadczeni aktorzy – Janusz Gajos i Jerzy Stuhr, ale lepiej od nich mogą zarobić młodsi koledzy – Piotr Adamczyk (524 tys., czwarty na liście) czy Maciej Zakościelny.