go na zbliżające się mistrzostwa świata w Niemczech.
Pozostali piłkarze są na rynku wyceniani znacznie niżej. W przypadku kontraktów indywidualnych mogą liczyć na kilkaset tysięcy złotych. Zdaniem specjalistów to kwoty zdecydowanie poniżej 500 tysięcy.
Trener kadry Paweł Janas zaraz po awansie do mistrzostw świata w Niemczech przykazał zawodnikom znajdującym się w grupie kandydatów do wyjazdu na mundial, żeby wszelkie zobowiązania reklamowe wypełnili do końca marca.
– Wykorzystanie zawodników jest o wiele mniejsze niż przed czterema laty. Mamy zaledwie kilka kontraktów indywidualnych. W reklamach oglądamy piłkarzy, którzy już odnieśli sukces, albo takich, którzy nadają się na gwiazdy. To sytuacja inna niż przed poprzednimi mistrzostwami, kiedy mieliśmy po prostu reprezentantów – powiedział Grzegorz Kita prezes firmy Sport Management Polska, specjalizującej się w profesjonalnym marketingu i konsultingu sportowym.
Dyrektor ds. marketingu w SportFive, Tomasz Cieślik, uważa, że cztery lata temu było mniej więcej tyle samo reklam z reprezentantami Polski co obecnie. – Tyle, że wtedy strasznie dużo się o tym mówiło, panował jakiś szał dyskusji o gorących kubkach i domniemanych kłótniach o pieniądze między członkami zespołu. Reklam mogłoby być zdecydowanie więcej, szczególnie w zakresie kontraktów indywidualnych, gdybyśmy mieli w zespole gwiazdy. Tak nie jest. Mamy do czynienia z grupą zawodników grających na granicy swoich możliwości i dlatego indywidualnie piłkarze nie są za bardzo eksponowani.
Wszyscy zgadzają się, że reklamową gwiazdą numer jeden wśród piłkarzy jest Dudek, wypromowany dzięki triumfowi z Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Jego pozycji na rynku nie podważył fakt, że w tym sezonie w angielskim klubie jest bramkarzem numer dwa, który zaledwie kilka razy opuścił ławkę rezerwowych. Sukces piłkarski nie poszedł tym razem w parze z sukcesem sportowym, bowiem Dudek nie znalazł się w kadrze na MŚ.
– Dudek jest bezsprzecznie największą gwiazdą reprezentacji. Jest znany poza tak zwanymi środowiskami kibicowskimi. Według badań rozpoznaje go około 90 procent osób w wieku powyżej 15 lat. Pozostali piłkarze też są bardzo znani, ale ich rozpoznawalność jest o połowę mniejsza niż Dudka i oscyluje koło 40 procent. Stąd kilkakrotnie wyższe kontrakty reklamowe i większe zainteresowanie na rynku jego osobą – powiedział Cieślik. To właśnie jego firma posiada prawa do wykorzystywania wizerunku Dudka.
Nie mając pewności czy Jurek znajdzie się w kadrze zawarliśmy kontrakty z reklamodawcami do końca maja. Czyli w czasie mistrzostw Dudka w reklamach już nie obejrzymy – dodał Cieślik. Już od pewnego czasu nie oglądamy reklam piwa z udziałem Dudka. Zdecydowała o tym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Na decyzji KRRiTV w sprawie Dudka stracił Maciej Żurawski. Napastnik Celtiku Glasgow podpisał indywidualny kontrakt z innym producentem piwa. Nakręcono reklamówkę, ale nie pokazano jej.
Adam Czarnecki, wiceprezes firmy badawczej ARC Rynek i Opinia, duży problem widzi w reklamach wpisujących się w tzw. ambush marketing. – Teraz w Polsce jest całe mnóstwo takich reklam. Widzimy je w telewizji i na bilbordach, słyszymy w radio. Praktycznie co druga reklama nawiązuje w jakiś sposób do mistrzostw. Jedna pokaże kibiców i stadionowe odgłosy, druga piłki, trzecia oferuje bilety na mecze w zamian za kupno jej produktu. Większość ludzi niezorientowanych w sferze marketingowej odbiera komunikaty tych firm tak, że są one sponsorami mistrzostw. FIFA widzi ten problem na całym świecie i otwarcie określa takie reklamy jako pasożytnictwo. Rzeczywiście takie omijanie przepisów jest nie do końca uczciwe. Przecież oficjalni sponsorzy dokładają się do organizacji turnieju, ich pieniądze trafiają do piłki. A ci niby-sponsorzy zarabiają tylko na siebie – powiedział PAP Czarnecki.