Ollila objął stanowisko w 1992 r., gdy Nokia stanęła w obliczu bankructwa. Spółka wytwarzała wówczas dziesiątki produktów. Od kabli oraz kaloszy po aparaty telewizyjne, opony i kondensatory. Produkcja elektroniki użytkowej była najważniejszą sferą działalności koncernu, ale równocześnie najbardziej deficytową. W tym czasie telefonia bezprzewodowa była jeszcze mało popularna. Mimo to Ollila i jego współpracownicy postawili na ten właśnie biznes. W 1994 r. Nokia była już wyłącznie producentem sprzętu telekomunikacyjnego. Ollila był za to krytykowany. Czas pokazał, że miał rację. W 2005 r. zysk Nokii wyniósł cztery miliardy euro.
Także dziś odchodzący szef Nokii namawia do podejmowania odważnych decyzji. Jak stwierdził niedawno, kierowanie się poczuciem bezpieczeństwa nie stanowi recepty na powodzenie. Jest nią natomiast zdolność przewidywania zmian i reagowania na nie. Dewiza ta pozwoliła Nokii na skorzystanie z komórkowego boomu ostatnich lat. Podczas gdy w 1992 r. globalna sprzedaż aparatów komórkowych wyniosła 9 mln sztuk, w 2005 r. było to już 795 mln. W tym roku sprzedaż wynieść ma 915 mln aparatów. Według szefa Nokii za dwa lata telefony komórkowe będzie miało trzy miliardy osób.
Nokia kontroluje około 30 proc. rynku, na którym działa. Firma jest globalnym koncernem notowanymna giełdach w Helsinkach i Nowym Jorku. Jej wartość przekracza 70 mld euro – 30 proc. udziałów jest w rękach inwestorów amerykańskich. Zatrudnia na całym świecie ponad 55 tys. ludzi. Rynek fiński wchłania zaledwie 1 proc. produkcji koncernu, ale 40 proc. jego personelu stanowią Finowie zatrudnieni w kraju.
Jorma Ollila pozostaje nadal na stanowisku przewodniczącego rady nadzorczej koncernu. Od 1 czerwca stanie też na czele rady nadzorczej firmy paliwowej Royal Dutch Shell. Jego miejsce w Nokii zajmie Olli-Pekka Kallasvuo, dotychczasowy szef finansowy spółki.