jednak większość nie zna osób mieszkających za ścianą czy po drugiej stronie ulicy. Samotność w tłumie to częsty i powszechny problem mieszkańców wielkich miast. Paryski serwis http://www.peuplade.fr/actu zamierza to zmienić.
Ludzie mieszkający w miejskich aglomeracjach często nie biorą pod uwagę możliwości zaprzyjaźnienia się z osobami zza drzwi własnego mieszkania. Francuski serwis społecznościowy Peuplade za cel postawił sobie wybudowanie pewnego rodzaju pomostu, dzięki któremu sąsiedzi mogliby się poznać, wyjść poza codzienną grupę znajomych, spotkać ludzi zupełnie innych. I zaprzyjaźnić się z nimi, przy odrobinie szczęścia i dobrej woli.
– W dzisiejszej rzeczywistości poznajemy ludzi z określonych grup i w określonych sytuacjach. To są ludzie z rodziny, ze szkoły i z pracy. Brakuje okazji do poznania sąsiada. Dzięki Peuplade możesz poznać osoby, których normalnie nie masz okazji poznać – osoby w różnym wieku i z różnych grup społecznych, z którymi łączy cię jedno – mieszkacie w tej samej okolicy – tłumaczy Jérémie Chouraqui, jeden z założycieli serwisu Peuplade.
Na stronach serwisu pojawiają się informacje o imprezach i innego rodzaju wydarzeniach, mających miejsce w danej dzielnicy, a odwiedzający mają możliwość nawiązania kontaktu z ludźmi, którzy mieszkają po drugiej stronie ulicy. Peuplade próbuje zmienić sposób nawiązywania znajomości. – Jest strona z twoim profilem, którą każdy może obejrzeć. Ale nie pytamy w niej o twój wiek, płeć czy pracę, gdyż to mogłoby prowadzić do dyskryminacji. Zachęcamy do umieszczenia na niej raczej zdjęcia, które cię poruszyło, niż swojej podobizny – tłumaczy Stephane Legouffe, socjolog i koordynator serwisu.
W celu przekształcenia znajomości wirtualnej w jak najbardziej realną, organizowane są też małe spotkania. – Ideą całego przedsięwzięcia jest chęć stworzenia powiązań między ludźmi, którzy normalnie nie mieliby okazji się spotkać, między którymi nie ma większych podobieństw, którzy nie należą do tej samej grupy społecznej. Jak to robimy? Wychodzimy poza status społeczny i tworzymy chaos. A kiedy przychodzisz na to nasze spotkanie, odnajdujesz podobieństwa w ludziach, o których normalnie nie pomyślałbyś, że należą do twojego świata – dodaje współzałożyciel strony, Nathan Stern.
Pomysł ma szansę na powodzenie. Regułą bowiem jest, iż dużo łatwiej nawiązuje się znajomości i przyjaźnie przez internet. Ideą nie zainteresowały się co prawda najwyższe klasy społeczne. Ale kto powiedział, że ta nowatorska strona uleczy wszystkie bolączki społeczne w jeden wieczór?