sprzedawców muzyki cyfrowej. Czy jest coś, co może zepsuć humor Steve’owi Jobsowi, człowiekowi, który jest odpowiedzialny za sukces Apple?
Owszem. The Universal Music Group of Vivendi, największa firma biznesowa na rynku muzycznym, nie chce odnowić umowy z Apple dotyczącej sprzedaży produkowanej przez UMG muzyki w serwisie iTunes. Według osób zaznajomionych ze sprawą UMG chce pozostawić sobie wolną rękę i samodzielnie decydować, kiedy sprzedawać muzykę w iTunes. To pozwalałoby wytwórni na natychmiastowe usunięcie nagrań z iTunes, gdyby stronom nie udało się porozumieć.
Relacje pomiędzy Apple i wielkimi wytwórniami muzycznymi od dłuższego czasu są napięte. Wytwórniom nie podoba się, że Apple kreuje się na monopolistę na rynku muzyki cyfrowej. Punktem spornym jest to, że Jobs wszystkie decyzje podejmuje samodzielnie i narzuca je wytwórniom, które chciałyby mieć choć możliwość przedyskutowania ceny nagrań (99 centów za piosenkę). Niezadowolenie wzbudza też to, że iPod jest kompatybilny jedynie z serwisem iTunes, co znacznie ogranicza możliwości czerpania zysku przedstawicielom przemysłu muzycznego.
Wydaje się, że poprzez odmówienie podpisania długoterminowej umowy UMG chce ugrać dla siebie trochę więcej niż dotychczas. Apple nagle staje przed groźba utraty niezwykle ważnego partnera, który reprezentuje takie gwiazdy jak U2, Amy Winehouse, Bjork czy Nelly Furtado i produkuje 1 na 3 sprzedawane w USA nowe albumy. Być może w ten sposób UMG uda się wynegocjować dla siebie lepsze warunki. Z drugiej strony Universal dużo ryzykuje. Zysk ze sprzedaży muzyki w iTunes i innych serwisach stanowił ponad 15 proc. całkowitego zysku UMG w I kwartale tego roku, czyli ponad 200 mln dol., a badania dowodzą, że sprzedaż muzyki w formacie cyfrowym będzie stale rosła.
Niektórzy obserwatorzy ostrzegają wytwórnie, że Steve Jobs i jego firma znaczą zbyt wiele na rynku, aby rezygnować ze współpracy z nimi. – Gdy twoi konsumenci są uzależnieni od iPoda, to przeciwko komu powstajesz?! – pyta Ken Hertz, prawnik reprezentujący światowe gwiazdy muzyki, m.in. Beyonce i The Black Eyed Peas. Są też tacy, którzy uważają, że wytwórnie powinny wywierać nacisk na Jobsa, żeby zmienił politykę firmy, gdyż jego zachowanie nie jest fair.
