Słowo spam ukute zostało na podstawie skeczu kabaretu Monty Pythona opowiadającego o popularnej mielonce Shoulder Pork And haM. Określenie początkowo odnosiło się do graczy MUD, którzy zamiast zabawą zajęci byli bombardowaniem współtowarzyszy bezsensownymi lub irytującymi komentarzami. Zagłuszając dyskusję jak wikingowie w skeczu.
Spam we współczesnym kontekście został użyty dopiero w 1993 roku za sprawą Richarda Depewa. Próbował on stworzyć skrypt automatycznie usuwający niektóre komunikaty z grup usenetowych. Źle napisany program wymknął się spod kontroli bombardując użytkowników ciągiem 200 komunikatów. Był to pierwszy odnotowany przypadek wysłania serii niepożądanych wiadomości za pomocą skryptu. Spam przybrał skalę problemu w 1994 roku, za sprawą chorego psychicznie studenta z Ohio. Wysłał on kilkaset tysięcy wiadomości o tytule „Światowe ostrzeżenie: Jezus wkrótce powróci”. W tym samym roku odnotowano pierwsze, komercyjne użycie spamu. Dokonała tego firma adwokacka prowadzona przez Lawrence’a Cantera oraz Marthę Siegel z Phoenix w stanie Arizona, rozsyłająca reklamy swych usług.
Zjawisko istniało oczywiście przed latami 90-tymi. Nie posiadało jednak nazwy, a jako, że wiadomości wysyłane były ręcznie nie osiągało dużego zasięgu. Najwcześniejszy odnotowany przypadek tego typu działalności miał miejsce już 1 maja 1978 roku. Wówczas to Einer Stefferud wysłał w sieci Apartnet około tysiąca zaproszeń na swoje urodziny, stając się pierwszym spamerem i jednocześnie ofiarą spamu. Jego wiadomość wywołała bowiem falę, często niewybrednych komentarzy, które w końcu zablokowały mu komputer.
Od tego momentu złośliwy, irytujący, reklamowy, przenoszący wirusy oraz zwyczajnie głupi spam stanowi zmorę internetu. Z przypadkowej działalności nierozsądnych programistów i użytkowników zmienił się w ogromny, w wielu krajach nielegalny biznes. Straty wygenerowane przez proceder w samym 2004 roku szacowano na 41 miliardów dolarów. Prawie dwie trzecie niechcianych wiadomości wysyłane jest z zaledwie dwunastu państw. Globalnym potentatem jest USA, produkująca samodzielnie jedną czwartą światowego spamu. Polska w 2007 roku zajmowała na liście dziewiąte miejsce, deklasując takie „śmiećpotęgi”, jak Wielka Brytania, Rumunia i Meksyk.
Wiele krajów i firm stara się zwalczać zjawisko na drodze prawnej. Kilku schwytanych spamerów osadzono w więzieniach. Najsławniejszym przypadkiem był Robert Soloway, aresztowany w 2007 roku USA pod zarzutem popełnienia 35 przestępstw, w tym spowodowania szkód wycenianych na 10 miliardów dolarów. Jednak póki co wszelkie środki zaradcze okazują się niewystarczające. W związku z tym nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć z całego serca szanownemu solenizantowi: Obyś zdechł!
Więcej na http://www.metro.gazeta.pl