miliardy dolarów dzięki reklamom, ma problemy z ugruntowaniem swojej pozycji na rynku rosyjskim. W osiągnięciu tytułu najpopularniejszej wyszukiwarki w tym kraju przeszkadzają dwa podstawowe czynniki – skomplikowany język wymagający innego alfabetu oraz fakt, iż Rosjanie preferują produkty krajowego pochodzenia, a lokalni gracze zagarnęli już dużą część tego rynku.
Google, który wszedł na rynek rosyjski zaledwie przed trzema laty, ma spore straty w stosunku do lokalnych firm internetowych. Wyszukiwarka Google ledwie łapie się do pierwszej dziesiątki najczęściej odwiedzanych stron w Rosji. Zaledwie 28 proc. rosyjskich internautów odwiedziło ją w październiku, plasując ją na ósmym miejscu – podaje comScore Network.
Późny start Google w kraju, który jest przecież krajem narodzin jednego z założycieli koncernu, Sergeya Brina, umożliwił małym, lokalnym graczom rozwój i zapewnienie sobie silnej pozycji na rynku. Co więcej, lokalni informatycy i technologie są równie sprawne i pomysłowe jak te, którymi dysponuje Google. Dlatego też pojawiają się przypuszczenia o możliwym nabyciu przez giganta jednej z czołowych lokalnych wyszukiwarek internetowych – podaje Marketing Vox.
– Google zapowiadał, że namiesza na naszym rynku. Ale nie są aż tak wielcy. Niewiele jeszcze osiągnęli – komentuje Irina Gofman, chief executive Rambler Media, jednego z rosyjskich konkurentów Google. Jednak Google zazwyczaj decyduje się na konkurowanie własną ofertą. Poza tym jego wyszukiwarka mimo wszystko notuje wzrost popularności na rynku rosyjskim. Od trzech lat liczba użytkowników odwiedzających rosyjską wersję wyszukiwarki Google zwiększyła się dwukrotnie – podkreśla firma badawcza Comcon.
Jaka będzie decyzja koncernu – można tylko zgadywać. Pewnym można być natomiast jednego – kroki w celu podbicia rosyjskiego rynku internetowego zostaną podjęte.
