Dziennik Rzeczpospolita i tygodnik Newsweek niemal w tym samym momencie uruchomiły nowe wersje swoich serwisów internetowych.
Kolorystyka serwisu RP.pl ma nawiązywać do wyglądu gazety, ponadto w górnej części nowej strony głównej pojawił się logotyp Rzeczpospolitej. – Zrezygnowano z ogromnej ilości linków, które obniżały czytelność layoutu, na rzecz logo dobrze znanego z papierowego wydania gazety i mocno wyeksponowanej wyszukiwarki. Dzięki temu zabiegowi góra strony wygląda schludnie i zyskuje więcej oddechu – ocenia Paulina Rzymska, user experience architect z agencji K2.
Zmiany wprowadzone przez Newsweeka miały z kolei przede wszystkim odświeżyć wizerunek serwisu i poprawić jego funkcjonalność. – Już poprzednia odsłona Newsweek.pl była dobrze zaprojektowana, ale nowa wersja wygląda jeszcze lepiej. Szata graficzna nadaje serwisowi nowoczesny charakter, ale nie znajdziemy tu nowoczesnych rozwiązań funkcjonalnych jak na serwisach Guardiana czy New York Times’a – uważa Paulina Rzymska.
Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że oceniając przemianę Newsweek.pl należy pamiętać o jego ogólnoświatowym odpowiedniku. – Newsweek.com przeszedł poważny redesign ponad rok temu, śmiało przekształcając swoją stronę domową w formę, którą określano mianem „profesjonalnego bloga”. W powszechnej ocenie była to zmiana na dobre, zważywszy na charakter czasopisma – ocenia Wojciech Chojnacki z agencji Symetria. – W projekcie Newsweek.pl widać wyraźne nawiązanie do tego kierunku, mimo, że gdzieś po drodze zabrakło trochę rozpędu – uważa Chojnacki.
Jakie są największe błędy popełnione przez twórców i redakcje Rzeczpospolitej i Newsweeka? Nasi eksperci zgodnie wymieniają jeden podstawowy: przeładowanie reklamami. – Zachodnie serwisy już od dawna dbają o nieinwazyjność reklam, ich spójność z serwisem, bo budowana długimi latami marka zyskuje w ten sposób na sile w mediach cyfrowych. Bywa nawet, że niektóre tytuły sprzedają mniejszą, a droższą powierzchnię promocyjną jednej marce i dbają o odpowiedni estetyczny charakter reklam, by zachować rozpoznawalność, a tym samym wartość tytułu. Niestety Newsweek.pl jeszcze o tym nie wie – komentuje Staszek Błędniak, art director w agencji Adv.pl i dodaje: – Bannery rozpraszają uwagę, atakują skupienie i uwagę także czytelnika Rzeczpospolitej, przyzwyczajonego do minimalistycznego, przejrzystego formatu papierowego wydania.
– Oba serwisy są tak przeładowane reklamami, że trudno się je czyta. Na stronie Newsweeka reklama jest pierwszym elementem od góry, na stronie Rzeczpospolitej reklama poprzedzona jest drobnym elementem brandningowym – dodaje Przemysław Fura, interactiv director agencji Open.
Paulina Rzymska, user experience architect, K2
NEWSWEEK Newsweek.pl w nowej odsłonie wygląda schludnie i nowocześnie. Nowa strona jest szersza, co pozwoliło na lepsze rozplanowanie informacji. Sposób prezentacji wiodących wiadomości jest atrakcyjny, podobny do rp.pl (zdjęcia opisujące najbardziej aktualne informacje), jednak bardziej statyczny.
Środkowa część strony jest przejrzysta. Zastosowano klasyczny szablon listy, gdzie każdy artykuł opisany jest przez nagłówek, zdjęcie i lead. Brakuje nieco wyraźniejszego oznaczenia kategorii tematycznych, które ułatwiałyby odnalezienie informacji określonego typu.
Jeśli szukamy najbardziej dyskutowanych, najbardziej aktualnych informacji – znajdziemy je na stronie głównej w sekcji „Popularne tematy”. Pionowy boks z wyraźnym konturem przyciąga wzrok. Od razu widać, że zawiera ważne informacje.
Podsumowując, już poprzednia odsłona newsweek.pl była dobrze zaprojektowana, ale nowa wersja wygląda jeszcze lepiej. Szata graficzna nadaje serwisowi nowoczesny charakter, ale nie znajdziemy tu nowoczesnych rozwiązań funkcjonalnych jak na serwisach Guardiana czy New York Times’a.
RZECZPOSPOLITA Nowy layout strony głównej rp.pl prezentuje się dość korzystnie, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniej słabej edycji. Największe zmiany da się zauważyć w topie strony. Zrezygnowano z ogromnej ilości linków, które obniżały czytelność layoutu, na rzecz logo dobrze znanego z papierowego wydania gazety i mocno wyeksponowanej wyszukiwarki. Dzięki temu zabiegowi góra strony wygląda schludnie i zyskuje więcej oddechu. Uproszczeniu uległa nawigacja. Poprzednie menu było koszmarem projektanta i użytkownika – zawierało aż trzy rzędy pozycji (!), co nie sprzyjało szybkiemu i łatwemu dotarciu do informacji.
Menu w nowym wydaniu zostało okrojone do najważniejszych sekcji tematycznych, choć niestety na podstronach odnajdziemy pozostałości starej nawigacji.
Układ treści poniżej menu to nawiązanie do sprawdzonych rozwiązań serwisów informacyjnych – postawiono na duże zdjęcia ilustrujące najbardziej aktualne, najważniejsze wydarzenia oraz linki do promowanych wiadomości. Całość wygląda dynamicznie dzięki rotowanym zajawkom wiadomości i wyświetlaniu czas publikacji materiałów. Ta część layoutu jest też bardzo przejrzysta i atrakcyjna – od razu wiadomo, co jest ważne i w co warto klikać.
Niestety środkowa część strony prezentuje się znacznie gorzej. Dostajemy listę linków bez żadnego komentarza – brakuje leadów, które wyjaśniałyby, o czym jest dany artykuł i zachęcały do kliknięcia.
O ile podstawowym problemem poprzedniej odsłony rp.pl był niedostatek linków rozprowadzających po sekcjach tematycznych wiadomości, w nowej wersji tych odnośników jest zdecydowanie za dużo. Brakuje mi wyraźnej hierarchii elementów. Przydałoby się mocniejsze graficzne zaznaczenie bloków tematycznych, w obecnej wersji wszystko się zlewa i trudno jest zawiesić oko na konkretnym elemencie.
Podsumowując, nowa odsłona strony głównej rp.pl jest krokiem w dobrym kierunku. Jeśli jednak oczekujemy innego podejścia do serwisu informacyjnego, tutaj tego nie odnajdziemy.
Staszek Błędniak, art director, Adv.pl
NEWSWEEK Newsweek w polskiej wersji jest delikatnym powiewem świeżości. Autorzy projektu mieli szansę (mam nadzieję) oprzeć się na bardzo dobrym layoucie amerykańskiego The Daily Beast, ale zaczerpnęli niestety tylko kilka smaczków. Dobre i to. Pomieszanie różnych rodzajów czcionek w nagłówkach i treściach czasem się sprawdza, ale częściej zaskakuje. Spore upchanie treści zdaje się być popularne wśród polskich serwisów tego typu. Podoba mi się rozbudowany podgląd sekcji menu przy najechaniu kursorem.
Zachodnie serwisy już od dawna dbają o nieinwazyjność reklam, ich spójność z serwisem, bo budowana długimi latami marka zyskuje w ten sposób na sile w mediach cyfrowych. Bywa nawet, że niektóre tytuły sprzedają mniejszą, a droższą powierzchnię promocyjną jednej marce i dbają o odpowiedni estetyczny charakter reklam, by zachować rozpoznawalność, a tym samym wartość tytułu. Niestety Newsweek.pl jeszcze o tym nie wie :)
RZECZPOSPOLITA Nowy serwis Rzeczpospolitej goni konkurecję. Internetowy skrótowiec „rp.pl” na pewno nam szybko okrzepnie i jest to dobry ruch. Ale ile Rzeczypospolitej zostało w RP?
Niestety mimo dramatycznego skoku jakościowego w stosunku do poprzedniej wersji (o to akurat nie było trudno) cięzko powiedzieć, że nowy jest świeży, nowoczesny i wyznacza standardy. Rp.pl jest poprawny, trochę zabałaganiony i nie uchronił się przed grzechem pierworodnym polskich serwisów informacyjnych, czyli irytującym oblepieniem reklamą displayową. Banery rozpraszają uwagę, atakują skupienie i uwagę czytelnika Rzeczpospolitej przyzwyczajonego do minimalistycznego, przejrzystego formatu papierowego wydania. Grzecznościowy ukłon w stronę mediów społecznościowych (Lubię to!) mógłby pójść o krok dalej i pozwolić na komentarze Facebookowe pod treściami. Większy umiar w prezentacji graficznej mógłby wesprzeć wizerunek Rzepy w sieci. W tej kwestii warto popatrzeć na brytyjskie serwisy, np. The Independent czy The Guardian.
Wojciech Chojnacki, senior project manager, UX Design Department, Symetria
Nie mając dostępu do badań i przesłanek biznesowych leżących u podstawy obu przeprojektowań, trudno dokonywać autorytatywnej analizy porównawczej z punktu widzenia user experience. Tym niemniej można odnotować kilka spostrzeżeń widocznych „gołym okiem”.
NEWSWEEK Komentując przemianę Newsweek.pl, warto mieć w głowie kontekst jego ogólnoświatowego odpowiednika. Newsweek.com przeszedł poważny redesign ponad rok temu, śmiało przekształcając swoją stronę domową w formę, którą określano mianem „profesjonalnego bloga”. W powszechnej ocenie była to zmiana na dobre, zważywszy na charakter czasopisma.
Rezygnacja z rozbudowanej portalowej nawigacji, natłoku linków i strzępów informacji na rzecz mocnego tematu przewodniego zilustrowanego wyrazistym zdjęciem mogła i nadal może się podobać. Co więcej, stanowi ciekawe odzwierciedlenie okładki tygodnika, która wszak decyduje o jego zakupie. Niedawna fuzja z Dailybeast.com spowodowała przeprojektowanie strony głównej, tym niemniej podstawowe założenia nadal są spełnione i całość utrzymuje charakterystyczny czy wręcz unikatowy charakter.
W projekcie newsweek.pl widać wyraźne nawiązanie do tego kierunku, mimo, że gdzieś po drodze zabrakło trochę rozpędu. Zajawki tematów są wyraziste, layout ma swój charakter i nie przytłacza. W miejscu gąszczu linków poprzedniej wersji home page, mamy dużo bardziej atrakcyjny przekaz. Z drugiej strony, nie udało się pozbyć reklam, które wciskają się pomiędzy treści, wprowadzając lekki bałagan. Zastanawia i zbija z tropu efekt „naklejenia” zajawek na temat przewodni – skoro są mniej ważne od niego, to dlaczego go zasłaniają?
Przechodząc do artykułów widzimy bardziej standardowy układ, warto natomiast zwrócić uwagę na dominujące pod artykułami przerośnięte zajawki do powiązanych treści.
RZECZPOSPOLITA Patrząc z kolei na projekt RP.pl mam odczucie, że jego twórcy stanęli w rozkroku pomiędzy formą portalu a wizerunkiem „profesjonalnego bloga”. Po części uzasadnia to fakt, że reprezentowany jest tu dziennik, a nie tygodnik. Na pewno jednak zmniejsza to siłę oddziaływania i nie wyróżnia serwisu na tle rynku. Nie do końca szczęśliwy moim zdaniem dobór fontu i światła pomiędzy blokami treści sprawia, że im niżej jesteśmy na stronie głównej, tym bardziej treści zlewają się ze sobą. Ten efekt pogłębia fakt, że mnogość tematów i długość całej strony jest dość spora. Ciekawym pomysłem są natomiast mini-zakładki pozwalające na szybką nawigację w poszczególnych blokach treści (np. „Ekonomię” możemy dzięki nim zawęzić do „Gospodarki” lub „Giełdy”).
Po wejściu do konkretnych artykułów niewiele zaskakuje, poza jednym faktem. Tak jak w newsweek.pl treści powiązane zdawały się dominować, tak tutaj zupełnie ich brakuje. Jest to problem o tyle dotkliwy, że tego typu kontekstowe połączenia dają skuteczne wsparcie dla nawigacji użytkownika w serwisie. Dzięki nim odwiedzający „płynie” od tematu do tematu, spędzając dłuższy czas w witrynie, a jednocześnie generując wartościowe odsłony dla wydawcy. Tymczasem w rp.pl po przeczytaniu artykułu użytkownikowi pozostaje cofnąć się do poprzedniej strony i szukać samodzielnie ciekawych treści. W czasach, w których serwisy informacyjne prześcigają się w formach kontekstowego doczepiania treści, pozostaje mieć nadzieję, że przeoczenie to jest spowodowane kłopotami technicznymi i zostanie szybko naprawione.
Przemysław Fura, interactive director, Open (dawniej Lowe Activation)
NEWSWEEK i RZECZPOSPOLITA Mam wrażenie jakby obie strony zostały zaprojektowane niezgodnie zobowiązującymi normami. Oba serwisy są tak przeładowane reklamami, że trudno się je czyta. Na stronie Newsweeka reklama jest pierwszym elementem od góry, na stronie Rzeczpospolitej reklama poprzedzona jest drobnym elementem brandningowym. Dodatkowo mam również wrażenie, że reklamy upchnięto gdzie się da. To mnie szczerze mówiąc zaskakuje. W czasach, kiedy użyteczność i wygodę użytkownika stawia się na pierwszym miejscu, po to by przyciągnąć jeszcze więcej użytkowników; kiedy walka o tych użytkowników bardzo się zaostrza; kiedy wraz z Onetem, Wirtualną Polską, portalem Gazeta.pl, a także całą rzeszą blogerów i serwisów social media (takich jak np. Facebook) konkurujemy o czas czytelników, zrezygnowanie z wygody użytkownika na rzecz eksponowania reklamy jest decyzją co najmniej dziwną.
Ogólne wrażenie – chaos. Większe poczucie chaosu odczuwam na stronie głównej Newsweeka, ale kiedy na stronie Rzeczpospolitej kliknę w jakikolwiek dział, mam wrażenie, że część podstron została w starym layoucie. Widać próby uporządkowania. Przyporządkowanie kolorów poszczególnym działom miało chyba zwiększyć czytelność, ale niewiele pomogło. Ciekawym pomysłem wydaje mi się rozszerzenie funkcjonalności menu na stronie Newsweeka. Nie jest to zbiór tekstowych linków ale element, który od razu przedstawia nam najważniejsze informacje danego działu. Trochę przypomina to styl, w którym prezentują się wyniki wyszukiwania Google, kiedy możemy podejrzeć miniaturkę strony już na stronie Google, bez potrzeby przechodzenia na stronę docelową. Jest to krok w dobrą stronę. Poprawia wygodę używania serwisu, oszczędza czas i na polskim rynku jest rozwiązaniem oryginalnym.
Podsumowując: rozumiem, że serwisy informacyjne muszą mieć elementy reklamowe. To dla mnie oczywiste. Nikt nie tworzy serwisów dla pasji tworzenia, one mają zarabiać, a zarabiają poprzez reklamę. Nie należy jednak zapominać o użytkownikach, którzy zazwyczaj wybierają serwisy mniej przeładowane reklamami, i bardziej uporządkowane, a wtedy na reklamie nie uda nam się zarobić.
Dlatego tak ważny jest rozsądny balans między wygodą użytkowania a prezentacją treści reklamowej. Między innymi właśnie dlatego ani Google, ani Facebook nie wprowadzają inwazyjnych form reklamowych. Mam wrażenie, że jeszcze dużo wody upłynie w Wiśle zanim zrozumieją to twórcy tego typu serwisów.
Oczywiście zauważam również plusy: ciekawe menu, czy próby uporządkowania treści i odświeżenia wyglądu, aczkolwiek wydaje mi się, że na tle konkurencji to zdecydowanie za mało.
