Firma MessageLabs przebadała blisko 105 mln e-maili w marcu 2003 r., z czego 38,1 mln stanowiły nie zamówione treści reklamowe. Najbardziej narażeni są internauci z USA, gdzie spam to 58,4 proc. wszystkich wysyłanych e-maili. Na drugim miejscu znajdują się Chiny – 5,6 proc. oraz Wielka Brytania – 5,2 proc. Najmniej spamu występuje w Argentynie i Hiszpanii, niewiele ponad 1 proc.
Szczególnie dużo spamu jest wysyłane i odbierane w sektorze B2B. W sektorze księgowości stanowi on aż 80 proc. korespondencji. Blisko 65 proc. niechcianych e-listów otrzymują pracownicy związani z branżą rozrywkową.
Na poziomie 30 proc. kształtują się liczby w branży IT i tylko 15 proc. wśród firm związanych z mediami i marketingiem. Jednak według specjalistów ds. informatyki spam nie stanowi, ani poważnego zagrożenia dla działań firmy, ani nie jest istotnym problemem technicznym. Tylko 28 proc. respondentów uznało spam za ważny problem, 5 proc. ignorowało go, 21 proc. oceniało jako niski, a 46 proc. wyrażało umiarkowane zainteresowanie kwestią niechcianej korespondencji.
Nie zmienia to faktu, że marketerzy powinni wypracowywać standardy, powodujące, że wzrośnie akceptacja dla e-mail marketingu, który nie będzie oceniany jako nadużycie – konkludują eksperci.