wśród internetowych wyszukiwarek.
Jak twierdzi Tim Armstrong, jeden z przedstawicieli firmy, Google widzi się raczej w roli internetowego operatora, nie zaś twórcy oryginalnych tekstów, filmów lub grafiki. Za cel firma stawia sobie pomoc internautom w poruszaniu się po sieci.
Z kolei konkurencyjny koncern Yahoo wykazuje większe zainteresowanie własną twórczością. Jak niejednokrotnie zapewniali właściciele witryny, nie zamierzają oni wprawdzie odnawiać internetowej telewizji – mają jednak ambicje stać się nowym miejscem interaktywnych spotkań i rozrywki w sieci.
Niedawno Yahoo ostrzegło przed finansowym i jakościowym upadkiem internetowej reklamy. Wiele spośród dwustu największych przedsiębiorstw wciąż zwiększa nakłady na reklamę w sieci, często obniżając jej poziom. W odpowiedzi prezes AOL Media Networks stwierdził, iż nie zauważył żadnego spadku w tym sektorze rynku.
Z raportu firmy eMarketer wynika, że wydatki na internetową promocję wzrosną w tym roku o prawie 27 proc. do poziomu 16 miliardów dolarów, mimo przewidywanych wcześniej 30 proc.