Internetowy gigant na konferencji UNESCO zwracał uwagę, że rozwój internetu doprowadza do tego, że po całym świecie wędrują ogromne ilości osobistych danych. Często trafiają one do krajów, w których nie chronią ich żadne prawa.
3/4 krajów nie posiada w ogóle praw chroniących prywatność, a w pozostałych państwach regulacje zostały uchwalone przed erą szybkiego rozwoju internetu, w której teraz się znajdujemy. Tak jest w wypadku krajów europejskich, gdzie regulacje dotyczące prywatności pochodzą z 1995 r. W nie lepszej sytuacji są Stany Zjednoczone, gdzie o zakresie i sposobie ochrony prywatności decydują poszczególne stany czy branże.
Swoją kampanię na rzecz ochrony prywatności Google rozpoczął kilka miesięcy temu, po tym, jak sam został oskarżony o zaniedbania w tej materii. Firma postanowiła wtedy, że jej pliki cookie będą automatycznie usuwane z komputera po 2 latach.
Teraz Google nawołuje, aby państwa na całym świecie przyjęły zasady, jakie panują w niektórych krajach Azji. Zasady te chronią indywidualnych użytkowników i zabezpieczają gromadzenie danych.