dwudziestego roku życia należy już do jego społeczności. Teraz serwis zamierza podjąć ekspansję również na innych rynkach, zaczynając od wyzwania rzuconemu amerykańskiemu serwisowy MySpace.
Założyciele Cyworld twierdzą, iż są w stanie powtórzyć koreański sukces na innych rynkach. Zwłaszcza, że – jak wynika z raportu stworzonego przez Financial Times – większość internautów odwiedza przynajmniej dwie strony społecznościowe.
– Jest więc strona dla prawdziwego Ciebie. Strona, którą odwiedzasz w określonym momencie życia. Zabawna, ciekawa, trendy – podkreśla Michales Streefland, director of marketing w Cyworld.
Cyworld pozycjonuje się na stronę odwołującą się do „prawdziwego Ciebie” – dlatego, według pomysłodawców, jej użytkownicy mają pozostać jej członkami przez wiele lat. Wszystko w przeciwieństwie do MySpace, który, jak się podkreśla w Cyworld, jest serwisem krótkotrwałym, chwilowym.
– Miliony członków społeczności MySpace zapewnią jej popularność i dominację – ripostuje współzałożyciel serwisu, Chris DeWolfe. – W przypadku serwisów społecznościowych najważniejszą sprawą jest skala, ilość użytkowników. Na MySpace możesz znaleźć prawie każdego, a im więcej czasu ludzie poświęcają serwisowi, tym bardziej są do niego przywiązani – dodaje DeWolfe.