Minister kultury, Cathrine Tasca powiedziała w czwartkowym wywiadzie dla Le Monde, że ewentualne zmiany mają na celu ułatwienie działalności prywatnym stacjom telewizyjnym, które od przyszłego roku planują nadawać poprzez system naziemnej telewizji cyfrowej.
Jak zapowiada Tasca zmiany nie przewidują jednak zniesienia limitu 49 proc. udziałów na jednego akcjonariusza. Według niej ten wskaźnik musi być utrzymany także w przypadku nadawców cyfrowych, gdyż to oni będą wiedli prym w przyszłości.
Nowe zasady mają pozwalać jednak młodym, rozwijającym się stacjom, na omijanie tej zasady, aż do momentu dojścia do określonego poziomu oglądalności i pozycji na rynku. Odpowiednie decyzje w tej sprawie mają być podejmowane latem.
Francuscy nadawcy uważają, że 49 proc. limitu utrudni start nowych kanałów na potrzeby naziemnej telewizji cyfrowej. Obecne ograniczenie dotyczy jedynie nadawców naziemnych – stacje tematyczne dostępne za pośrednictwem satelity lub sieci kablowych mogą należeć w 100 proc. do jednego podmiotu.
W praktyce oznacza to, że obecni producenci kanałów tematycznych w ramach telewizyjnych platform cyfrowych nie będą mogli ich przenieść do pakietów naziemnych, ze względu na obecne ograniczenia. To może natomiast znacznie utrudnić rozwój całego rynku.
Przykładem może tutaj być najpopularniejsza w Europie stacja telewizyjna Eurosport. Należy ona w całości do TF1, która niedawno odkupiła akcje kanału od Canal+ i agencji Havas Image. Przy ograniczeniu 49 proc. telewizja ta nie mogłaby znaleźć się w naziemnej platformie.
Obecnie współpracę nad wspólnym tworzeniem kanałów na potrzeby naziemnej telewizji cyfrowej we Francji zapowiedziały Lagarder i Canal+. Od pewnego czasu mówi się o fuzji kanałów muzycznych Mezzo (platforma TPS) i Muzzik (Canal Satellite).
Obowiązek limitu utrudnił niedawną trójstronną fuzję pomiędzy Vivendi, Seagram`em a płatną telewizją Canal+. W wyniku tego stacja telewizyjna zachowała we wspólnym przedsięwzięciu niezależność decyzyjną i finansową – a to pokrzyżowało nieco plany Vivendi.
Ograniczenia mogą być zdjęte czasowo i na ściśle określonych warunkach – zapowiada ministerstwo. W Polsce podobne ograniczenia dotyczą jedynie inwestorów zagranicznych. Nie mogą oni posiadać więcej niż 33 proc. udziałów polskich stacjach telewizyjnych, bez względu na drogę ich rozpowszechniania. W wyniku tego kanały takie, jak HBO, RTL7, czy pakiet Wizja TV – nadają z zagranicy, omijając polskie ustawodawstwo.