Wkrótce projekt obejmie też inne miasta Polski i Europy.
W październiku w Warszawie pojawiły się kolejne miejsca, w których najnowsze technologie dostępne są dla wszystkich, nieskrępowane kablami ani kosztami. A są to miejsca nie byle jakie, bo najchętniej odwiedzane galerie i najciekawsze kluby. W ramach Kulturalnie bez kabli bezprzewodowy dostęp do Internetu będzie służył gościom tych instytucji, ich pracownikom, jak i samym artystom, którzy w swojej twórczości wykorzystują najnowsze technologie.
Z sieci Kulturalnie bez kabli możemy już korzystać w warszawskich klubach, galeriach i bibliotekach. Wśród nich są: Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Centrum Artystyczne Fabryka Trzciny, Cafe Kulturalna przy Teatrze Dramatycznym – tu sieci właśnie uruchomiono oraz Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie (BUW), w której z bezpłatnego Internetu bez kabli warszawscy studenci korzystają już od dwóch lat w ramach pilotażowej akcji D-Linka.
Wymyślona w połowie lat dziewięćdziesiątych technologia Wi-Fi, która transmituje dane za pomocą zwykłych fal radiowych, bije rekordy popularności na całym świecie. W amerykańskich domach sieci bezprzewodowych jest już więcej niż tradycyjnych sieci kablowych, które pozwalają na korzystanie z jednego łącza internetowego wielu użytkownikom. W Polsce sieci domowych dotąd niemal
w ogóle nie było, zaczęły powstawać dopiero, gdy rozwinęła się technologia bezprzewodowa. Są przydatne w każdym domu, gdzie znajdują się co najmniej dwa komputery.
Wraz z rozwojem sieci radiowych, idea futurologów realizuje się w naszych parkach, na miejskich rynkach, stacjach benzynowych i restauracjach. W miejscach publicznych z Internetu bez kabli możemy czasem skorzystać za darmo. Takich miejsc przybywa z każdym miesiącem. – Wszystkie kable kończą w ziemi – przekonują szefowie D-Linka. – Dziś tanio i wygodnie komputery łączymy bezprzewodowo, a z Internetu korzystamy bez żadnych kabli.
– Idea jest prosta – tłumaczy Roman Napierała, dyrektor D-Link Polska. – Zależy nam na tym, by dostęp do Internetu miało jak najwięcej Polaków. Przekłada się to po prostu na poziom rozwoju społeczeństwa, edukacji i świadomości obywatelskiej. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Internet jest przede wszystkim narzędziem umożliwiającym nieskrępowany dostęp do wiedzy i informacji. A jest to obecnie podstawą budowy społeczeństwa nie tyle informacyjnego, co obywatelskiego.
– Jeśli rządzący naszym miastem i krajem nie potrafią sami zrozumieć społecznych korzyści płynących z rozwoju nowych technologii, my chętnie pomożemy. Chcemy też pokazać, że na polskim rynku są jednak firmy, które myślą nie tylko o zarabianiu pieniędzy w każdy możliwy sposób. Są oczywiście takie, które poprzez zaporowe ceny potrafią hamować rozwój dostępu do Internetu, ale my im właśnie wskazujemy, że działalność trzeba prowadzić kulturalnie i bez kabli – z uśmiechem zapewnia szef D-Linka.
Wybrane miejsca objęte akcją Kulturalnie bez kabli to dopiero początek. D-Link zapewnia, że swój pomysł będzie realizować w kolejnych instytucjach kulturalnych w Warszawie i innych miastach Polski. Wkrótce sieci bezprzewodowe powinny się pojawić w kawiarence Kina Muranów oraz księgarni Czuły Barbarzyńca. D-Link nie wyklucza też, że za pomocą instalowanych technologii prowadzone będą relacje online w Internecie z najciekawszych wernisaży, wystaw i koncertów.
Projekt Kulturalnie bez kabli zrodził się w głowach pracowników polskiego biura
D-Linka. Będzie jednak prowadzony – już w przyszłym roku – w innych miastach Unii Europejskiej. Wkrótce powstanie też strona internetowa akcji pod adresem www.KulturalnieBezKabli.pl, na której m.in. zostanie ogłoszony konkurs dla artystów wykorzystujących najnowsze media we własnej twórczości.
Twórcą akcji Kulturalnie bez kabli jest Mariusz Piaseczny, związany z D-Linkiem od ponad dwóch lat. Z wykształcenia politolog, zawodowo zajmuje się marketingiem. Jest również autorem audycji o świecie mediów, reklamy
i marketingu na antenie warszawskiego Radia PIN 102 FM. Jest przekonany, że idea wspierania kultury przez biznes przynosi korzyści nie tylko sponsorującemu
i sponsorowanemu, ale ma też niedoceniane znaczenie społeczne.
