rzeszy klientów funduszy inwestycyjnych. Z dobrej koniunktury czerpią też pełnymi garściami tuzy parkietu. – – Tych ostatnich szybko przybywa – wynika z szacunków „Gazety”. Rok temu giełdowych miliarderów było czterech, obecnie – już dziewięciu. Łącznie ich giełdowe aktywa wzrosły dwukrotnie do prawie 40 mld zł. To blisko jedna trzecia oszczędności, które 2 mln Polaków powierzyło funduszom inwestycyjnym.
Jak znani i często naśladowani inwestorzy zarabiają kolejne miliardy? – Dynamiczny rozwój spółek, debiuty giełdowe kolejnych swoich firm i przejęcia konkurentów – to główne sposoby na mnożenie fortun.
Awans Czarneckiego
Największym inwestorem giełdowym jest wrocławski biznesmen Leszek Czarnecki. Jego giełdowe imperium szacujemy na 10,7 mld zł. Rok temu Czarnecki zajmował druga lokatę, a jego aktywa były warte „zaledwie” 4,7 mld.
Drobni inwestorzy dobrze go znają. Nie tylko dlatego, że planował wyprawę w kosmos i lubi sporty ekstremalne, jak nurkowanie w jaskiniach czy wspinaczkę górską. Jest właścicielem notowanego na giełdzie holdingu finansowego Getin. Kilka lat temu sprzedał francuskiemu gigantowi Credit Agricole za 800 mln zł największą firmę leasingową w kraju – Europejski Fundusz Leasingowy.
W ciągu pierwszego półrocza podwoił majątek, wprowadzając na parkiet dwie kolejne firmy. Jedną z nich jest Noble Bank, który specjalizuje się w obsłudze majętnych klientów. Ten debiut wypadł okazale. Inwestorzy, którzy pod koniec maja zapisywali się na akcje banku, mogli zarobić nawet 90 proc.
Pod koniec czerwca Czarnecki świętował debiut LC Corp – dewelopera, który chce postawić we Wrocławiu najwyższy budynek mieszkalny w kraju mierzący 220 metrów. Powodów do radości nie mieli jednak drobni inwestorzy, którzy kupowali akcje dewelopera w największej prywatnej ofercie publicznej w historii warszawskiej giełdy. Ustalono w niej maksymalnie wysoka cenę emisyjną, a sam Czarnecki sprzedał akcje za kilkaset mln zł. Ostatecznie debiut LC Corp okazał się jednym z najsłabszych w tym roku, a wielu drobnych inwestorów kupujących akcje w ofercie na kredyt potraciło fortuny. W najbliższym czasie Czarnecki nie planuje już żadnego debiutu.
Skuteczność Sołowowa
Giełdowa hossa służy też kieleckiemu rajdowcy – Michałowi Sołowowowi. Powoli, ale systematycznie rosną kursy wszystkich jego giełdowych firm: Zakładów Chemicznych Dworów, dewelopera Echo Investment, producenta paneli podłogowych Barlinka czy producenta ceramiki budowlanej Cersanit. Sprzyja im doskonała koniunktura w branżach, które reprezentują. Coraz lepiej radzi sobie też ostatni nabytek – najstarszy polski producent płytek Opoczno.
Łącznie giełdowe aktywa Sołowowa mają wartość ponad 8,4 mld zł. Przez rok urosły o ponad 100 proc. Sołowow wśród wielu drobnych inwestorów uchodzi już za guru inwestycyjnego. – Kupić akcje jego spółek i trzymać przez lata – to recepta na sukces wielu giełdowych graczy, którzy dzielą się spostrzeżeniami na forach internetowych.
Ropa pomogła Krauzemu
Na giełdowym podium po kilku latach przerwy pojawił się Ryszard Krauze. Jego giełdowy majątek oszacowaliśmy na 5,6 mld zł, rok temu – 2,9 mld zł.
Jeszcze miesiąc temu kojarzony był głównie z informatycznym Prokomem, producentem insuliny Biotonem, którego akcje już od dłuższego czasu odpoczywają, oraz deweloperem Polnordu. Wartość giełdowa tego ostatniego wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat bagatela 100 razy i obecnie wynosi już 3 mld zł.
W ostatnich dniach o Krauze zrobiło się głośno za sprawą udanego debiutu Petrolinvestu. To pierwsza na warszawskim parkiecie spółka poszukiwawczo-wydobywcza. Ma koncesję na poszukiwanie ropy naftowej w Kazachstanie i w Rosji. Akcje Petrolinvestu drożały na pierwszej debiutanckiej sesji nawet o 170 proc., a sam biznesmen w ciągu tylko jednego dnia zarobił ponad miliard zł.
Na tym nie koniec giełdowej ekspansji Krauzego. W najbliższych miesiącach planuje kolejną emisję akcji Petrolinvestu oraz wprowadzenie na
parkiet Beskidzkiego Domu Maklerskiego, w którym ma znaczący udział.
Spadek formy Karkosika
– Wszystko, czego się dotknie, zamienia w złoto – tak jeszcze rok temu pisali o Karkosiku inwestorzy na forach internetowych. Giełdowe kursy jego firm pięły się w górę do nieba, a sam Karkosik chwalił się tytułem największego inwestora w całej Europie Środkowo-Wschodniej. W ostatnich miesiącach moda na akcje tego miliardera osłabła. Słabo radzą sobie papiery jego Alchemii, Skotana, Hutmena czy Boryszewa. Wartość portfela Karkosika podniósł jedynie gigant z branży metali nieżelaznych Impexmetal oraz dwa nowe nabytki – Narodowe Fundusze Inwestycyjne: Krezus i Midas. Ten drugi rozwija działalność w branży telekomunikacyjnej.
Na giełdzie jest jeszcze pięciu miliarderów. Są to z reguły założyciele i jednocześnie prezesi spółek rodzinnych, które jeszcze kilka lat temu były najwyżej średniakami, a wprowadzone na giełdę dojrzały i szybko się rozrosły. Chodzi o: • Jana Wejcherta, współwłaściciela TVN (około 2,6 mld zł) • Jerzego Wiśniewskiego, szefa PBG świadczącej specjalistyczne usługi w obszarach: gazu ziemnego, ropy naftowej i wody (1,7 mld) • Dariusza Miłka, głównego akcjonariusza, producenta i dystrybutora butów – firmy CCC (1,6 mld) (Krzysztofa Oleksowicza, który razem z rodziną kontroluje dystrybutora części samochodowych InterCars (1,4 mld) oraz • Przemysława i Radosława Koelnerów, którzy kontrolują producenta wkrętów Kolener (1,2 mld).