Właściciel TVN, Multikina oraz platformy cyfrowej N poinformował, że w listopadzie 2007 r. zaciągnął 320 mln euro pożyczki od konsorcjum banków, których nazw nie ujawniono. Ma ona być spłacona w całości za jednym razem po upływie pięciu lat. Holding zabezpieczył pożyczkę akcjami imiennymi TVN, które nie mogą być dopuszczone do obrotu na giełdzie. Akcje stanowią 52 proc. kapitału stacji (do Grupy ITI należy łącznie 62 proc. akcji TVN).
O nieoficjalnych informacjach na temat kredytów Grupy ITI poinformowała we wtorek agencja Reuters. – Po rynku krąży informacja, że ITI zabezpieczyła swój dług akcjami TVN i że zapadalność tego długu „pękła” na poziomie 11 zł za akcję – powiedział Reutersowi anonimowy makler. Podobnie wypowiadali się analitycy, z którymi rozmawiała Gazeta. Inwestorzy zareagowali sprzedażą akcji stacji. We wtorek papiery spółki traciły aż 14,7 proc., a na koniec sesji osiągnęły poziom 9,38 zł. W czwartek na zamknięciu inwestorzy płacili już 10,27 zł.
Grupa ITI nie ujawniła, jak dokładnie skonstruowano zabezpieczenia i przy jakim kursie akcji TVN banki mogą zażądać ich aktualizacji. – Zabezpieczenie było wyceniane według godziwej wartości rynkowej, uwzględniającej efektywną wartość strategiczną takiego pakietu akcji – poinformowała Grupa ITI i dodała, że spłaca kredyt na specjalnie wydzielony rachunek zasilany środkami z dywidendy TVN. – Obecnie znajduje się [na rachunku] 30 mln euro, co znacznie przewyższa kwotę odsetek należnych za okres 12 miesięcy. Grupa ITI wywiązuje się ze wszystkich warunków i zobowiązań wynikających z powyższej umowy kredytowej – pisze holding w komunikacie.
Ponadto Grupa ITI ma dwie pożyczki krótkoterminowe o wartości do 40 mln euro, z czego wykorzystała 32 mln euro. Linie kredytowe są zabezpieczone akcjami TVN na okaziciela, które mogą być wprowadzone do obrotu giełdowego. Również w tym przypadku – zapewnia holding – należności są spłacane terminowo.
– Grupa ITI oświadcza, że wszelkie spekulacje rynkowe dotyczące jakichkolwiek wezwań do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego pożyczkę lub którąkolwiek z linii kredytowych są całkowicie bezpodstawne – czytamy w komunikacie.
Więcej na http://www.gazeta.pl/
