Przypomnijmy, iż w lipcu zeszłego roku Lew Rywin – powołując się na ustalenia z premierem Leszkiem Millerem – zaproponował Agorze, iż za 17,5 mln dol., które miałyby w większości zasilić konto SLD, pomoże jej w uchwaleniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w formie korzystnej dla jednej z największych grup medialnych w Polsce. Ułatwiłoby to spółce ewentualne przejęcie Polsatu. Tymczasem pod koniec grudnia całą sprawę ujawniła należąca do Agory Gazeta Wyborcza.
Zarzut płatnej protekcji został postawiony Lwowi Rywinowi z art. 230 kodeksu karnego. Czytamy w nim m.in. „Kto, powołując się na swoje wpływy w instytucji państwowej lub samorządu terytorialnego, podejmuje się pośrednictwa w załatwieniu sprawy w zamian za korzyść majątkową lub jej obietnicę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Prokuratura zdecydowała się na zatrzymanie paszportu Rywinowi i zakazała mu tym samym opuszczania kraju. Jednocześnie ustanowiła poręczenie w wysokości 500 tys. złotych na hipotece jednej z nieruchomości.
Jak ujawnił szef Prokuratury Apelacyjnej Zygmunt Kapusta, obrońcy Rywina złożyli prowadzącym śledztwo obszerne wnioski dowodowe polegające m.in. na przesłuchaniu szeregu osób ze świata mediów, polityki i filmu. Nie chciał jednak podać ich nazwisk. Nieoficjalnie wiadomo, że wśród nich jest m.in. Marek Kondrat.
Rywin skorzystał w czasie przesłuchania z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Nie udzielał też odpowiedzi na poszczególne pytania.