Mediarun.com

Logo "Solidarności" pozostaje w kraju

Logo "Solidarności" pozostaje w kraju i 7899 big

– Do sprzedaży zmusza mnie sytuacja życiowa. Nie mam środków na utrzymanie – stwierdziła w rozmowie z „Gazetą”.


Od 2000 r. plakat był prezentowany na gdańskiej wystawie „Drogi do Wolności”, poświęconej „Solidarności”. Janiszewska od początku nie kryła, że będzie chciała sprzedać wydruk (toczyła już zaawansowane rozmowy z kolekcjonerami z Niemiec i Stanów Zjednoczonych). Mimo prób Fundacji Centrum Solidarności, organizatora wystawy, nie udało się zorganizować aukcji plakatu ani uzyskać dotacji z Ministerstwa Kultury na jego wykupienie.


Sprawę opisaliśmy w „Gazecie”. Jeszcze przed południem Prezydium Komisji Krajowej „Solidarności” zebrało się na specjalnym posiedzeniu i podjęło decyzję o kupnie wydruku.


– Rozmawialiśmy o tym od rana i jednogłośnie zgodziliśmy się, że trzeba logo odkupić – mówi Maciej Jankowski, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „S”. – Plakat już zawsze będzie prezentowany na wystawie „Drogi do Wolności”.


– To bardzo dobra wiadomość – stwierdził Bogdan Lis, jeden z założycieli „S”, dziś prezes Fundacji Centrum Solidarności. – Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że to właśnie Komisja Krajowa związku zareagowała tak szybko i to ona będzie właścicielem historycznego plakatu.


Zamieszaniem ze sprzedażą zażenowany jest Lech Wałęsa, historyczny przywódca „Solidarności”.


– Trzeba postawić pytanie, czy w ogóle powinno dojść do takiej sytuacji? Czy artysta ma prawo do zabierania historii i handlowania nim na własny użytek? – pytał Wałęsa w rozmowie z „Gazetą”. – Co by był warty ten plakat bez historii? Bardzo dobrze się stało, że rozdmuchaliście sprawę. Za chwilę odezwą się następne osoby, które będą chciały sprzedać kolejne pamiątki ze względu na swoją trudną sytuację. To tak samo, jak ja bym zabrał długopis z Jasnej Góry i powiedział, że chcę go sprzedać, bo jestem biedny.


Lecha Wałęsę nie ucieszył też fakt, że plakat kupuje związek zawodowy. – Dobrze, że zostaje w kraju, ale tak nie powinno się stać – dodaje. – Powinno się było mądrze dbać o plakat przez minione lata i nie dopuścić do takiej sytuacji.


Jaką kwotę będzie musiała przeznaczyć na zakup „S”? Suma podana przez Krystynę Janiszewską to 12 tys. euro. Związkowcy nie odnieśli się do niej. Podkreślili tylko, że są zdeterminowani do nabycia oryginału logo.

Exit mobile version