Laboratorium systemów zabezpieczających PandaLabs nie po raz pierwszy porusza kwestię internetowych romansów, które niekoniecznie kończą się happy endem.
Głośno było o kobietach, głównie Rosjankach, które w sieci wyszukiwały i uwodziły mężczyzn, po czym skłaniały ich do spotkania. Jedynym problemem na drodze do romantycznego spotkania były pieniądze, a właściwie ich brak. Rosjanki oznajmiały swoim internetowym miłościom, że nie stać ich na podróż do kraju wybranka, a gdy tylko otrzymywały przelew, znikały razem z pieniędzmi.
Teraz obiektem takich ataków stały się kobiety. W sieciach społecznościach zarejestrowano ogromny wzrost liczby e-maili od mężczyzn. Tym razem przynęta nie są jednak przyciągające wzrok zdjęcia. W przesyłanych wiadomościach panowie sugerują, że interesują ich poważne związki i kreują się partnerów odpowiedzialnych, z regularnymi dochodami, romantycznych, dowcipnych, wykształconych, mówiących kilkoma językami, przykładnych ojców, poszukujących miłości wdowców itd.
Pracownicy laboratorium postanowili skontaktować się z jednym z internetowych uwodzicieli w celu odkrycia prawdy ukrytej za zasłona rzekomego gorącego uczucia. Po nawiązaniu pierwszego kontaktu historia rozwija się identycznie jak w przypadku kochanek z Rosji. Internetowy uwodziciel chciał koniecznie przyjechać do swojej wybranki, ale aby to zrobić niestety potrzebował drobnej finansowej zapomogi.
– Podobnie jak w przypadku oszustw rosyjskich piękności, mężczyzna wyznający miłość kobiecie bez wątpienia wzbudzi jej zainteresowanie. Nie wiemy ile kobiet ulegnie tym sugestiom, ale trzeba przyznać że wiadomości, które otrzymują panie są bardzo sprytnie przygotowane, a przebieg całej korespondencji skrzętnie zaplanowany – mówi Maciej Sobianek, ekspert ds. bezpieczeństwa Panda Security Polska.