Oznacza to, że albo eksperyment się powiódł i amerykańskie gazety zyskują na pośrednictwie Google albo wydawcy są tak zdesperowani spadającym nakładem i dochodem z reklam, że upatrują w Google ostatnią możliwość ratunku. Z internetowym gigantem współpracują takie tytuły jak The New York Times czy Washington Post.
Lider na rynku wyszukiwarek twierdzi, że reklamodawcy dostrzegają poprawę w tych obszarach swoich kampanii, w których zdecydowali się na reklamę prasową.
Google szykuje kolejne decyzje, które mają przyciągnąć do projektu jeszcze większą liczbę reklamodawców. Pracuje nad narzędziami, które umożliwią reklamodawcom tworzenie reklam prasowych w internecie w oparciu o technologię drag and drop (przeciągnij i upuść).
Liczy też na to, że skłoni reklamodawców do korzystania z narzędzia Google Analytics, które umożliwia testowanie skuteczności kampanii prasowych. Reklamodawcy, dzięki danym gromadzonym przez Google, wybieraliby taki obszar kraju, w którym popyt na dany tytuł jest mały, wprowadzaliby swoje reklamy i obserwowali, na ile były one efektywne.