„O Oskarach mówi się w świecie filmowym cały czas. Zależy nam, żeby uroczystość odbyła się tak, jak zaplanowano, czyli 23 marca” – mówi rzecznik Amerykańskiej Akademii John Pavlik.
Pavlik nie wyklucza jednak, że gdyby wymagała tego wyjątkowa sytuacja, uroczystość może zostać przełożona na inny, późniejszy, termin.
Nawiązując do amerykańskich planów inwazji na Irak, rzecznik Akademii dodaje: „czy nastąpi to jutro, czy dzień przed uroczystością wręczenia Oskarów, czy dzień albo dwa później – nie wiadomo. Zobaczymy, jak się to stanie, będziemy się zastanawiali, co robić.”
Organizatorom trudno jednak będzie zmieniać termin. Potężna machina przygotowań ruszyła już dawno, goście z całego świata są zaproszeni, wielu z nich również trudno będzie zmienić plany, nawet dla Oskarów.
Uroczystości wręczenia Oskarów zawsze towarzyszy gigantyczna i szalenie kosztowna pompa. Dochody jednak też są niebagatelne. Z reklam emitowanych podczas transmisji z Los Angeles telewizja ABC może, jak się ocenia, ponad 79 milionów dolarów.
Gdyby do tego czasu wybuchła wojna, transmisja musiałaby być przerywana doniesieniami z frontu. Ekspert do spraw mediów, Mel Burning, powiadamia, że z badań specjalistycznych wynika niezbicie, iż w czasie wojny widzowie chcą oglądać bieżące wiadomości. „Ale czują też potrzebę rozrywki w ciepłej, domowej, rodzinnej atmosferze” – dodaje Burning.
Reklamodawcy też planują już na wypadek wojny. Zdaniem specjalistów można wówczas oczekiwać silniejszych patriotycznych akcentów w spotach reklamowych.