Jednak prywatny import używanych pojazdów maleje. W październiku sprowadzono ich do Polski 82 tys. 413 sztuki, podczas gdy we wrześniu – 106 tys. 741, a w sierpniu aż 134 tys. 62 egzemplarze.
Zdaniem ekspertów Samara trudno jest w tej chwili jednoznacznie określić przyczyny spadku wielkości prywatnego importu. Może ich być kilka.
Po pierwsze, poziom nasycenia polskiego rynku osiągnął chwilowe maksimum. Ograniczone możliwości nabywcze obywateli przyczyniły się do obniżenia popytu.
Po drugie, wysoki poziom importu w poprzednich miesiącach znacznie przewyższył popyt. Podaż aut używanych na rynku jest zbyt duża, a to wymusza na prywatnych importerach konieczność wstrzymania się ze sprowadzaniem kolejnych samochodów do momentu zbycia wcześniej sprowadzonych pojazdów.
Istnieje również trzecia możliwość, o której coraz częściej się mówi. Faktury lub umowy kupna sprowadzanych do Polski aut nie posiadają wpisanej daty nabycia, co daje możliwość odłożenia w czasie momentu zapłacenia podatku akcyzowego oraz przeglądu rejestracyjnego i fizycznej rejestracji auta na terytorium Polski. Nie jest to zgodne z prawem, co jednak nie oznacza, że taki proceder nie ma miejsca.
Wszystkie trzy wymienione przyczyny spadku prywatnego importu używanych aut mogą być prawdziwe – uważają eksperci Samara.
Wpływy do budżetu z tytułu podatku akcyzowego na sprowadzone auta używane wyniosły od maja do października łącznie 558 mln 373 tys. zł.