„Brak poszanowania dla granic między reklamą i treścią redakcyjną może wprowadzić konsumenta w błąd, co do tego, która część przekazu została opłacona. Chcemy w przyszłości uniknąć również nacisków ze strony reklamodawców, którzy domagają się nierozsądnej manipulacji treścią redakcyjną” – czytamy w komunikacie ENPA.
– Przedstawiciele tej organizacji podkreślają, że ich niepokój budzi stanowisko części unijnych urzędników opowiadających się za tym, żeby reklamówki telewizyjne były oznaczone, jako reklama, ale niekoniecznie wyraźnie wyróżniały się na tle reszty programu. – donosi „Gazeta Wyborcza”