Mediarun.com

Duże problemy Vivendi

Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Po poniedziałkowej rezygnacji szefa Vivendi, kurs akcji spółki wzrósł o 9 proc. Wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie po zmianie ratingu obligacji grupy do statustu „junk bond” („śmieciowe”) i po artykule opublikowanym we francuskim dzienniku Le Monde, ujawniającym nieprawidłowości w działaniu firmy.

Akcje drugiej co do wielkości największej grupy medialnej świata spadły o 40,9 proc., do poziomu 15,4 euro, w ciągu zaledwie czterech godzin. Wartość rynkowa spółki zmniejszyła się w tym czasie o 10 mld euro. W ciągu dnia narastały spekulacje prognozujące rozbicie grupy na kilka firm.

Zapraszamy Ciebie na konferencję

BEAUTY HEALTH
AI & DIGITAL TRENDS 2025

Marketingsummit.eu

22 MAJA 2025 | Hotel RENAISSANCE - WARSZAWA


II Edycja konferencji dla liderów branży beauty & health!

🔹 AI i nowe technologie – jak zmieniają reguły gry w marketingu beauty?
🔹 e-Commerce 3.0 – personalizacja, która naprawdę sprzedaje!
🔹 Nowe pokolenia, nowe wyzwania – jak mówić do Gen Z i Alpha, żeby słuchali?
🔹 TikTok i influencer marketing – od viralowych hitów do realnych konwersji!
🔹 ESG czy greenwashing? Jak tworzyć autentyczne strategie zrównoważonego rozwoju?
🔹 Jak stworzyć społeczność wokół marki i budować lojalność klientów w digitalu?
🔹 Retail przyszłości – co musi się zmienić, aby sprzedaż stacjonarna przetrwała?


📅 Program i prelegenci - Marketingsummit.eu
🎟️ Bilety - Marketingsummit.eu
🎤 Zostań prelegentem - Marketingsummit.eu

Reklama

– To paniczna wyprzedaż. Wystarczy tylko wspomnieć słowa rachunkowość i nieprawidłowości, a inwestorzy zaczną uciekać. Jeśli dodamy do tego odejście szefa wykonawczego i poddamy pod wątpliwość strategię firmy, nie znajdziemy żadnego powodu, dla którego inwestorzy powinni trzymać te akcje – powiedział jeden z analityków cytowany przez agencję Reutersa.

Chodzi o niedawne skandale w Stanach Zjednoczonych, związane ze znacznym zawyżaniem wyników finansowych Enronu i Worldcomu. Na pierwszej stronie wtorkowego wydania dziennika Le Monde mogliśmy przeczytać o próbie dopisania 1,5 mld euro zysku do wyników Vivendi za 2001 rok.

Doniesienia gazety bardzo szybko wywołały panikę na europejskich rynkach finansowych, budząc obawy, iż skandale związane z rachunkowością zawitały także do Europy. Niektórzy zachowali zimną krew – mimo tego akcje Vivendi Universal spadły o 40 proc.

W środę odbędzie się zebranie rady nadzorczej Vivendi, na którym wybrany ma zostać następca Messiera. Stanie on przed trudnym zadaniem ratowania firmy przed rozpadem. Będzie musiał także odzyskać stracone zaufanie inwestorów.

Messier był obwiniany za problemy Vivendi po transformacji 150-letniej firmy wodociągowej w giganta medialnego, mającego kontrolę m.in. nad Universal Studios, Universal Music Group i płatną telewizją w Europie.

We wtorkowym wywiadze dla Le Figaro Messier przyznał się po części do tego, iż popełnił kilka znaczących błędów. – Chciałem zrobić za dużo w zbyt krótkim czasie – powiedział.

Na wtorkowej sesji giełdy w Paryżu zdecydowano się na zawieszenie kursu akcji Vivendi Universal. Stało się to po tym, jak paniczna wyprzedaż walorów znacznie obniżyła ich cenę. Obawiano się kolejnego po Enronie i Worldcomie, skandalu rachunkowego.

Niektórzy analitycy stwierdzili jednak, iż obawy inwestorów są przesadzone. Efekt? O 13.30 czasu warszawskiego kurs akcji Vivendi Universal był niżej o 30 proc. na poziomie ok. 16,6 euro.

– Obniżenie ratingu obligacji Vivendi przez agencję Moody`sa to tragedia. Wartośc aktywów funduszy, które je posiadały w swoich portfelach spada z minuty na minutę – powiedział jeden z londyńskich brokerów.

Rewelacje Le Monde w sprawie nieprawidłowości rachunkowych w grupie dotyczyły zeszłorocznej sprzedaży udziałów w BSkyB. Jak podała gazeta, przedstawiciele Vivendi spotkali się z francuskimi urzędnikami, doradcami, a także audytorem – znaną ze skandalu spółki Enron firmą Arthur Andersen. Do dopisania 1,5 mld euro do wyników jednak nie doszło. Ruch ten miał zostać wstrzymany przez francuskie władze.

Artykuł w Le Monde nie dowiódł, że jakiekolwiek nieprawidłowości ostatecznie miały miejsce w firmie, lecz i bez tego tekst silnie podziałał na nastroje rynkowe.

W czasie, kiedy akcje Vivendi przeżywały poważne problemy na paryskim rynku, Messier negocjował wysokość swojej odprawy. Jak podała sieć CNBC, były szef Vivendi ostatecznie otrzyma nieco ponad 18 mln euro.

Cały czas nie wiadomo, kto zastąpi Messiera na fotelu szefa grupy. Tak, jak w poniedziałek wszyscy sądzili, że na pewno będzie to Jean-Rene Fourtou, v-ce prezes spółki Aventis, tak we wtorek pojawiła się alternatywa. Jest nią Charles de Croisset, szef francuskiego banku CCF.

Exit mobile version