Biurowiec Polsatu na Ostrobramskiej. Już półtorej godziny przed rozpoczęciem audycji przed wejściem do środka stał tłum przedstawicieli sztabów wyborczych i widzów Polsatu. Zwolennicy Tuska pozowali nawet kamerzyście TVP, który także znalazł się pod budynkiem „słonecznej telewizji”. „Sztabowcy” weszli na 45 minut przed rozpoczęciem programu. Główni rywale w wyścigu o fotel prezydencki – Lech Kaczyński i Donald Tusk o 19:55. W studiu znaleźli się też najbliżsi członkowie rodzin kandydatów.
Program miał zupełnie inną formułę niż dotychczasowe. Kandydaci na prezydenta mieli dokładnie minutę na udzielenie odpowiedzi. Po upływie 50 sekund na ekranie pojawiało się żółte półkole. Gdy minęła minuta – zmieniało ono barwę na czerwoną. W początkowej części programu organizatorzy debaty kontrolowali czas. Później kontrola ta sprawiała wrażenie nieco luźniejszej.
Warto zwrócić uwagę na brak tematu polityka liberalna, a polityka socjalna. Nadawał on wyraz ostatnim tygodniom kampanii parlamentarnej. Od początku debaty na twarzach obydwu polityków nie widać było wrogości. Serdeczne uśmiechy i wzajemne ukłonu Kaczyńskiego i Tuska świadczą o swoistym charakterze tej kampanii prezydenckiej. Zauważył to Tomasz Lis i poprosił o wypowiedzi w tej sprawie tuż po rozpoczęciu programu.
To nie jedyna zgodność, którą można było zauważyć u liderów PO i PiS-u. Obydwaj poparli decyzję prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o wysłaniu polskich wojsk do Iraku. Dodali, iż prezydentura Kwaśniewskiego „miała swoje sukcesy i porażki”. Obydwaj zaznaczyli także, że gotowi są kontynuować w pewnej części „wizję prezydentury” Kwaśniewskiego. Lech Kaczyński chce jednak skorzystać z możliwości konstytucyjnych, które do tej pory nie były wykorzystywane przez urzędującego prezydenta.
Nieco inne poglądy uwidoczniły się w rozmowie na temat polityki zagranicznej. Kandydaci odnieśli się do stosunków polsko-rosyjskich. Zarówno Tusk, jak i Kaczyński wyrazili gotowość poprawy relacji między obydwoma krajami. Poprawa ta nie może być możliwa bez gestu „dobrej woli” od strony rosyjskiej.
Dwóch najpopularniejszych kandydatów na prezydenta zaprezentowało swoje dotychczasowe osiągnięcia. Dla Donalda Tuska jedną z najtrudniejszych i najbardziej stanowczych decyzji było wstąpienie do opozycji. Sukcesem życiowym – założenie Platformy Obywatelskiej. Lech Kaczyński uznał, że zasługuje za pochwałę, ponieważ sprawdził się jako minister spraw zagranicznych. Przypomniał o swojej przeszłości w opozycji solidarnościowej. Dowodem na jego umiejętność radzenie sobie w trudnych sytuacjach mają być różnego rodzaju decyzje podejmowane w Warszawie, takie jak ewakuacja metra.
Do nieco ostrzejszej wymiany zdań doszło, gdy pojawił się temat Jacka Kurskiego. Tusk ostro zaatakował jego działania. Kaczyński stwierdził, że także on mógłby wskazać parę osób z PO, nieprzychylnych jego otoczeniu. W ezopowej mowie odniósł się do wypowiedzi Hanny Gronkiewicz-Walc na temat jego prezydentury w Warszawie.