Mediarun.com

Bez cenzury w Wiadomościach?

Bez cenzury w Wiadomościach? i 10699 big24

wstrzymania materiału o ministrze skarbu Wojciechu Jasińskim. Zapewniał, że jego interwencja nie miała charakteru cenzury – poinformował Presserwis.


Jak ujawniła Rzeczpospolita, w telewizyjnych „Wiadomościach” doszło w ubiegłą środę do ostrego sporu pomiędzy dyrektorem TVP 1 Maciejem Grzywaczewskim a szefem „Wiadomości” Robertem Kozakiem. Poszło o kształt informacji dotyczącej nominacji nowego ministra skarbu Wojciecha Jasińskiego. W przygotowanym przez Mikołaja Kunicę materiale znalazł się żartobliwy dialog pomiędzy dziennikarzem a ministrem, dotyczący relacji Jasińskiego z Jarosławem Kaczyńskim w czasach studenckich. – My byliśmy mniej więcej normalnymi ludźmi – mówił minister. – Piwko ? – zapytał dziennikarz. – Tak, bywało – przyznał Jasiński. – Koleżanki? – To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie! – odpowiedział minister.


Ten fragment materiału nie spodobał się wydającej „Wiadomości” Marzenie Paczuskiej, która kazała go usunąć. Kunica zaprotestował. Spór rozstrzygnął Kozak – na korzyść dziennikarza. Paczuska nie zgodziła się z decyzją szefa. Wtedy Kozak zwolnił ją z dyżuru. Wkrótce potem interwencję podjął Grzywaczewski. Przywrócił Paczuską na dyżur, a materiał wyemitowano bez kontrowersyjnego fragmentu (nadały go polsatowskie „Wydarzenia”, a także Radio Zet i RMF FM.).


Robert Kozak uznał decyzję Grzywaczewskiego za złamanie swojego kontraktu, który gwarantował mu niezależność. Mikołaj Kunica poprosił o dziewięciodniowy urlop. Zdaniem Grzywaczewskiego nie ma mowy o naruszeniu kontraktu Kozaka, gdyż jego niezależność jest jedynie elementem dżentelmeńskiej umowy pomiędzy nimi, a nie częścią umowy o pracę. – Nie ingerowałem w treść informacji, a jedynie przywróciłem wydawcę na dyżur – tłumaczy. – Poza tym to ja, a nie Robert Kozak odpowiadam za to, co ukazuje się na antenie Jedynki – przekonuje. Grzywaczewski poprosił też Kozaka, by ten nie udzielał prasie informacji. Szef „Wiadomości” podporządkował się i nie chciał już wczoraj komentować całego zajścia.


Grzywaczewski na spotkaniu z dziennikarzami „Wiadomości” tłumaczył, że jego interwencja nie miała charakteru politycznego. – W „Wiadomościach” obowiązują inne standardy niż w telewizjach komercyjnych. Dziennikarz powinien zapytać ministra o prywatyzację Banku Pekao SA, PKP, czy Poczty Polskiej, a nie o piwko i koleżanki – przekonywał.

Exit mobile version