„Ciemność. Widzę ciemność” – za wykorzystanie tych słów bez zgody twórcy filmu, RMF FM może słono zapłacić. W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Krakowie rozpoczął się bowiem proces o naruszenie praw autorskich, wytoczony ogólnopolskiej rozgłośni przez Juliusza Machulskiego.
Stacja radiowa z Krakowa uważa jednak, iż nie doszło do popełnienia przestępstwa. Inaczej uważają autorzy pozwu. Ich zdaniem nakręcony w latach `80 film Seksmisja cieszy się ogromnym powodzeniem wśród milionów widzów, a dialogi z niego zyskały miano kultowych.
Tymczasem RMF FM udowadnia, że słów „widzę ciemność” nie można uznać za utwór objęty prawem autorskim. W obszernym materiale rozgłośnia udowadnia, że słowa użyte w reklamie to oksymoron – figura stylistyczna. Materiały dostarczone przez RMF FM zawierają rozważania teoretyczne, przykłady użycia spornych słów w innych utworach oraz ekspertyzę biegłego.
Materiały przedstawione przez rozgłośnię z krakowa zostały na poniedziałkowym posiedzeniu zaliczone przez sąd do materiału dowodowego. Rozprawa została odroczona do 1. września. Do tego czasu przedstawiciele Juliusza Machulskiego mają czas na zapoznanie się z argumentami pozwanych.
Jednocześnie sąd odrzucił wniosek powodów o przesłuchanie w charakterze świadka Jerzego Stuhra, aktora i reżysera, który wystąpił zarówno w filmie Seksmisja, jak i w reklamie – w obu wypowiadając słowa „widzę ciemność”. Sam Stuhr mówi, że wystąpił w reklamie RMF FM, gdyż powiedziano mu, iż wszystkie kwestie praw autorskich zostały uregulowane.
Zdaniem sądu, przesłuchanie aktora jest bezcelowe w momencie, kiedy strona pozwana w ogóle neguje istnienie praw autorskich w stosunku do sformułowania „widzę ciemność”. Adwokat Juliusza Machulskiego przedstawił w czasie rozprawy przykład sieci Plus GSM, która w swojej reklamie nawiązała do filmu Seksmisja, ale nie za darmo – zapłaciła twórcy filmu „przyzwoite pieniądze”.