Lokalni nadawcy zastanawiali się nad sytuacją niewielkich stacji w obliczu rozwijających się sieci radiowych. To właśnie skupione w sieciach bądź w rękach silnego właściciela rozgłośnie, są dla nadawców niezależnych największym zagrożeniem. Chodzi głównie o sposób sprzedaży czasu antenowego, a co za tym idzie o dysproporcje pomiędzy przychodami i budżetami konkurujących ze sobą stacji. Lokalni nadawcy nie chcą być bierni. Postanowili walczyć o budżety nie tylko lolalnych, ale również ogólnopolskich reklamodawców.
– W obliczu rosnącej konkurencji i coraz cięższej sytuacji na rynkach lokalnych, postanowiliśmy skonsolidować się i spróbować sprzedawać swój czas antenowy brokerom jako pakiet, który będzie konkurował o kampanie z pozostałymi graczami na rynku – powiedział vortalowi MediaLink Arkadiusz Wojciechowski, jeden z organizatorów spotkania. – Po obliczeniu zasięgów stacji, które mogłyby przystąpić do porozumienia, doszliśmy do wniosku, że potrafimy stworzyć interesującą ofertę reklamową – dodał Wojciechowski.
Podczas zjazdu w Złotej Oleśnicy nie zapadły jednak żadne wiążące decyzje. Nadawcy dali sobie czas na przemyślenie omawianych kwestii. Postanowiono również przedstawić pomysł nieobecnym na spotkaniu rozgłośniom. – Do omówienia pozostaje jeszcze forma prawna naszego przyszłego przymierza – powiedzaił nam Arkadiusz Wojciechowski.
Kolejne spotkanie niezależnych komercyjnych stacji radiowych odbędzie się 8 listopada w Koninie. Zapewne po jego zakończeniu poznamy ostateczną decyzję lokalnych nadawców co do ich wspólnej przyszłości.