Taka uwaga znalazła się w listach, które Czarzasty przekazał wszystkim posłom. Do listów dołączył opinię prawną, odpierającą zarzuty Agory o łamanie prawa przez Czarzastego (naruszenie tzw. ustawy antykorupcyjnej i ustawy o radiofonii i telewizji).
Sekretarz KRRiT uważa, że publikacje w „Wyborczej” na jego temat mają na celu zdyskredytowanie jego osoby, a przede wszystkim osłabienie jego pozycji „jako tego, który może stanąć na drodze interesom ekonomicznym niektórych największych krajowych firm medialnych”.
„Interesy te mogą być szkodliwe dla dalszej budowy demokratycznego państwa polskiego, bowiem mogą spowolnić lub uniemożliwić rozwój demokracji w środowiskach lokalnych przez ograniczenie dostępu do informacji związanej z miejscem zamieszkania” – przestrzega posłów Czarzasty. Dodaje, że interesy te mogą zagrażać też upowszechnieniu rzetelnej informacji przez „homogenizację treści tej informacji i monopolizację idei”. „Staram się przeciwdziałać takim tendencjom” – zapewnia sekretarz KRRiT.
Wśród firm, których interesy mogą być szkodliwe dla demokratycznego państwa, Czarzasty wymienia też radio RMF FM, które protestowało wcześniej przeciw odebraniu przez Krajową Radę prawa do tzw. rozszczepiania programowego i reklamowego.
„Uważam, że po kilkumiesięcznych przykrych dla mnie i mojej rodziny doświadczeniach mam prawo mieć poważne wątpliwości co do niezawisłości dziennikarskiej 'Gazety Wyborczej’ i niektórych rozgłośni radiowych od swoich właścicieli oraz zastrzeżenia co do rzetelności działań dziennikarskich podejmowanych przez te media” – napisał Czarzasty do posłów.