Wszystko rozpoczęło się od artykuły, który pojawił się w Gazecie Wyborczej. Został podpisany pseudonimem Maciej Kuczarski. Prawdziwy autor reportażu – Maciej Cegłowski, Agora oraz Adam Michnik znajdują się na liście pozwanych przez Presspublikę. Spółka chciała uzyskać przeprosiny ze strony pozwanych oraz otrzymać 150 tys. zadośćuczynienia. W artykule, który pojawił się w Gazecie Wyborczej wspominano o uchylaniu się od obowiązków płacenia podatków oraz o ukrywaniu dokumentacji pozwalających na zweryfikowanie uczciwości.
Głównym problem procesu okazała się jego przewlekłość. Odbyły się cztery rozprawy. Podczas każdej z nich Agora i Adam Michnik byli reprezentowani przez tego samego pełnomocnika. Wizytator sądowy przyznaje o parokrotnej przewlekłości postępowania. Pojawiły się także niejasność wokół adresu Adama Michnika. Pozew został wysłany na adres redakcyjny, co opóźniło postępowanie. Norwescy współwłaściciele Rzeczpospolitej zmuszeni byli wpłacić kaucję aktoryczną. Na taki obowiązek wpłynęła Gazeta Wyborcza. Pomimo 111 200 zł wpłaconej kaucji, suma nie wystarczyła a postępowanie nadal powoli posuwa się do przodu.