Primo Levi – więzień Auschwitz, klasyk literatury holokaustowej – w eseju „Pamięć zniewagi” przedstawia mechanizmy rządzące pamięcią ofiar i katów: „Najlepszym sposobem obrony przed inwazją trudnych wspomnień jest ich niedopuszczanie, utworzenie kordonu sanitarnego wzdłuż granicy.
Łatwiej uniemożliwić wspomnieniu dostęp, niż potem uwolnić się od niego, kiedy już zostało zarejestrowane. Właśnie temu, w gruncie rzeczy, służyło wiele chwytów wymyślonych przez nazistowskie dowództwa, żeby chronić sumienia osób zatrudnionych przy brudnej robocie i zapewnić sobie ich usługi, nieprzyjemne nawet dla najbardziej zatwardziałych bandziorów.”
Swoje uwięzienie w Auschwitz wspomina Władysław Bartoszewski: „Padał deszcz ze śniegiem, było zimno. Właśnie zaczęła się agresja niemiecka na Jugosławię. Zanim wyszedłem, lekarze upudrowali mnie, „upiększyli”, ale wychudzenie i słabość trudno było ukryć. Ostatni raz widziałem wtedy Nowaka – lekarza, który uratował mi życie w Krankenbau (…). >>Panie doktorze, nie na darmo się pan wtedy wysilał, ja żyję<< - powiedziałem. >>No to jak żyjesz, to wiesz, co masz robić<>Nie wiem, co mam robić<< - zdziwiłem się. >>Pamiętaj: wiedzieć<>Nie pamiętam<