Mediarun.com

Czarny rok czeskiego alkoholu

Czarny rok czeskiego alkoholu i 8670 big

W sumie, w ciągu roku odnotowali spadek produkcji o około 20 procent – wynika z danych opublikowanych w środę przez największy czeski dziennik „Mlada Fronta Dnes”.

 

„Ubiegły rok zaczynaliśmy w sytuacji, kiedy z uwagi na zapowiadany wzrost podatku akcyzowego wszystkie hurtownie pękały w szwach, bo na zapas kupowały już z końcem roku 2003” – powiedział „MF Dnes” Martin Petraszek – dyrektor generalny firmy Stock, która kontroluje 1/3 czeskiego rynku wysokoprocentowych napojów alkoholowych. Spadek produkcji w roku 2004 wyniósł w tej firmie niemal 20 proc.

 

Do zmniejszenia produkcji o podobnych rozmiarach doszło także w firmie „Staroreżna” w Prostiejovie. „Rumu i wódki już praktycznie nie produkujemy, bo nie potrafimy ceną konkurować z podejrzanymi tanimi wyrobami” – powiedziała dyrektor firmy Emilia Hnizdilova.

 

Czescy producenci wysokoprocentowych alkoholi są zdania, że wzrost podatku akcyzowego nie tyle doprowadził do wzrostu cen alkoholi produkowanych legalnie, ile wsparł lukratywność czarnego rynku, który – wg szacunków – tworzy obecnie około 25 proc. legalnej produkcji tzw. twardego alkoholu w Czechach.

 

Czeskie zakłady spirytusowe ratuje przede wszystkim eksport, głównie absyntu (70-procentowego napoju alkoholowego produkowanego na bazie piołunu) oraz wódek produkowanych z owoców (gruszkówki, jabłkówki czy morelówki). Ich eksport wzrósł o 1/4. Czeskie alkoholowe specjały trafiają przede wszystkim na Słowację, do Australii, Irlandii, Rosji, Kanady, USA, Grecji i na Węgry.
Exit mobile version