MySpace to w serwisach społecznościowych waga superciężka – na całym świecie ma ok. 150 mln użytkowników, z czego kilkadziesiąt w Europie. Swoją popularność zbudował na rozrywce, głównie muzyce – w MySpace swoje profile ma ok. 8 mln artystów, tu światową premierę miał album Madonny „Confessions on a Dance Floor”, użytkownicy serwisu mogli też jako pierwsi wysłuchać płyt takich zespołów, jak: R.E.M., Nine Inch Nails czy Black Eyed Peas. Ale równocześnie serwis spełnia też funkcję komunikatora, częściowo nawet portalu (trafiają tu wiadomości dodane przez użytkowników).
MySpace, połknięty w 2005 r. za prawie 600 mln dol. przez koncern News Corp. Ruperta Murdocha, Polską interesował się już w zeszłym roku. Ale ekipę zmontował dopiero kilka miesięcy temu – od marca polskim oddziałem MySpace kieruje, jako dyrektor ds. marketingu i treści, Iza Pasterz (wcześniej pracowała w Onecie, opiekując się m.in. serwisem randkowym Sympatia.pl). Poza nią w krakowskim biurze spółki są jeszcze trzy osoby. Wczoraj spółka oficjalnie uruchomiła polską wersję, na razie to tzw. beta. – Pracujemy nad tym, by w ciągu kilku miesięcy udostępnić internautom pełną wersję, z tymi samymi opcjami, z których mogą korzystać użytkownicy w USA czy innych krajach – mówi „Gazecie” Pasterz.
Pojawią się więc np. gry online i karaoke (z bazy MySpace można wybrać podkład muzyczny do znanej piosenki, nagrać swój głos i zamieścić na profilu).
MySpace w Polsce ma zarabiać głównie na reklamach, Pasterz nie ujawnia jednak założeń finansowych spółki.
Jeszcze przed startem polskiej wersji, MySpace odwiedzało około miliona internautów znad Wisły. Ale Pasterz unika odpowiedzi na pytanie, na ilu nowych użytkowników liczy spółka. – Oczywiście, chcielibyśmy mieć kilkanaście milionów, tyle, ilu jest internautów, choć to nierealne – śmieje się. Już na serio dodaje, że liczbę użytkowników chce „zwielokrotnić”.
Czym chce ich przyciągnąć? Tym samym, co sprawdziło się już na świecie – muzyką i materiałami wideo. Na MySpace już kilkanaście tysięcy polskich artystów ma swoje konta – w tym m.in. Doda, Myslovitz czy Vader. Na głowę bije wszystkich jednak metalowy Behemoth (głównie dzięki popularności w USA). Ale nie tylko – w serwisie swój profil ma Teatr Dramatyczny, kabaret Mumio, fotograficy, modelki czy tancerze. Jak zapowiada Pasterz, MySpace będzie starał się namówić kolejnych artystów do promocji w serwisie. Z uwagi na swój rozrywkowy charakter, w Polsce spółka chce współpracować z dużymi imprezami – niewykluczone są transmisje online na żywo (tak np. nadawana była już berlińska Love Parade).
Ale MySpace chce też wyjść poza sieć – w Polsce możemy się spodziewać tzw. „Secret Show”. MySpace wysyła zaproszenia do użytkowników na zamknięta imprezę, na której zwykle grają lokalne zespoły. Jak mówi nam Pasterz, ma już na oku artystę, który mógłby wystąpić na pierwszej tego typu imprezie w Polsce.
Więcej na http://www.wyborcza.pl