Mediarun.com

CR Media Consulting na temat rynku reklamy internetowej

CR Media Consulting na temat rynku reklamy internetowej i 5024 big

„Jako podmiot żywo zainteresowany obiektywnością publikowanych danych na temat rynku reklamy internetowej, nie możemy pozostawić bez reakcji z naszej strony publikacji autorstwa Pana Jacka Dzięcielaka – Dyrektora Zarządzającego Media Contacts, która ukazała się na łamach kilku serwisów internetowych. Jej część zawiera naszym zadaniem informacje, które mogą osobę zainteresowaną reklamą w Internecie wprowadzić w błąd.” – mówi Jacek Kołtonik, z CR Media Consulting.


Wątpliwości CR Media zbudza przede wszystkim wysuwanie ogólnych wniosków na podstawie bardzo skąpych danych:


„Wnioski p. Dzięcielaka zostały oparte na podstawie kilkunastu kampanii zrealizowanych przez Media Contacts dla swoich klientów. – pisze Jacek Kołtonik z CR Media. –  Nie można uznawać ich za wnioski odnoszące się do całego rynku z następujących powodów.


– Kampanie były realizowane zgodnie z góry przyjętymi założeniami i media planami, czyli rozkład próby (emisji) nie był losowy lecz zaplanowany.
– Ilość odsłon, na podstawie których wysnuto wnioski, stanowi około 0.1 – 0.2% potencjalnego ruchu reklamowego (możliwe ilości odsłon) w omawianym okresie.
– Zrealizowane kampanie, były działaniami prowadzonymi dla niereprezentatywnej liczby Klientów z wyselekcjonowanych branż co implikuje, że wnioskowanie o takim a nie innym rozkładzie branżowym jest nieadekwatne do rzeczywistości rynku reklamy on-line.
– System Artemis, na którego powołuje się autor publikacji, nie jest systemem monitoringu ruchu w Internecie, tylko jednym z licznie istniejących algorytmów, pomocnych w ocenie skuteczności wyemitowanej kampanii reklamowej.


W związku z w/w powodami sformułowania takie jak chociażby to iż „Skumulowane dane współoglądalności na poziomie wszystkich kampanii pokazały faktyczną współoglądalność między trzema głównymi portalami oraz pozostałymi wydawcami oraz sieciami reklamowymi. To, co zostało po raz kolejny potwierdzone to fakt, że docierając do każdego z portali równocześnie docieramy do ok. 43% użytkowników serwisów niezależnych, czyli obecność w każdym z portali nasyca zasięg wśród użytkowników Internetu.” naszym zdaniem niepotrzebnie sugeruje ogólność wniosków, a nie podkreślają, że dotyczą tylko kilku procent kampanii zrealizowanych w tym czasie w polskim Internecie.


Realizując zdecydowanie więcej kampanii, niż Media Contacts, dysponujemy większym materiałem eksperymentalnym, a nie poważylibyśmy się na wygłaszanie tego typu tez. Nadużyciem może okazać się fakt nieokreślenia przez autora tekstu metody doboru próby w badaniu, na podstawie którego dokonuje się projekcji na populację polskich internautów.


Dla doświadczonych media plannerów nie jest problemem stworzenie mediaplanów, które udowodnią zupełnie przeciwne tezy. Mediaplany powinny być konstruowane według ściśle określonych potrzeb Klientów, reprezentujących różne branże, produkty czy usługi. Z całą odpowiedzialnością możemy stwierdzić, iż nie ma dwóch takich samych kampanii.


Każda jest zamkniętą całością, realizującą indywidualne cele więc nie da się zastosować do nich uniwersalnego klucza doboru witryn. Wnioskowanie na podstawie zrealizowanych kampanii ma jak najbardziej sens jednak do określenia zasięgu witryn zdecydowanie lepszymi narzędziami są badania takie jak Prawdziwy Profil, czy NetTrack.


W jednym jednak możemy się zgodzić rynek rośnie w tempie, którego jeszcze rok temu nikt nie przewidywał i będzie to wreszcie pierwszy rok w którym udział rynku reklamy internetowej przekroczy magiczną barierę 1 % wydatków reklamowych.”

Exit mobile version