Ma również możliwość opublikowania swojej listy ulubionych utworów w iTunes, w dziale dla sław obok takich wykonawców jak Sting, Alanis Morissette czy Wynton Marsalis.
Według badań Nielsen Soundscan z iTunes Music Store pochodzi 70 proc. muzyki sprzedawanej legalnie przez internet. Do pójścia w ślady Apple’a – właściciela serwisu – przymierzają się coraz to nowi konkurenci.
Od października działa serwis Napster. Jednak od pół roku, kiedy poinformował o 5 mln sprzedanych piosenek, nie chwali się wynikami. W czerwcu sklep z muzyką uruchomił też koncern Sony. Także Microsoft od kilku miesięcy zapowiada wejście na rynek internetowej muzyki, ale nie podaje terminu.
Najbliżej skopiowania sukcesu Apple’a jest Sony, które chce zastosować podobny przepis: własny sklep muzyczny i własny odtwarzacz. Apple nie zarabia bowiem na sprzedaży muzyki (z 99 centów blisko 65 idzie do kieszeni wytwórni), lecz przede wszystkim na sprzedaży przenośnych odtwarzaczy muzycznych iPod.
Sony ma już swój e-sklep z muzyką (Sony Connect), a pod koniec czerwca, w 25. rocznicę premiery Walkmana, przedstawiło swoją odpowiedź na iPoda. Odtwarzacz NW-1 podobnie jak iPod ma twardy dysk o pojemności 20 GB. Odtwarza tylko utwory zakupione w sklepie Sony.
Jak do tej pory połowa sprzedanych na świecie odtwarzaczy to właśnie iPody – sprzedano już ponad 4 mln, mimo niezbyt niskiej ceny (300-500 dol.).
Oistotności iPoda dla strategii Apple’a, świadczy to, że dwaj najwięksi producenci zabezpieczeń dla płyt CD – SunComm International i Macrovision – zaczęli właśnie modyfikować swoje technologie tak, by działały również z iPodem.
iTunes Music Store zaczyna też pączkować w innych krajach poza USA – w czerwcu wszedł do Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. W październiku ma objąć także inne kraje Unii, w tym Polskę. Europa to drugi największy rynek muzyczny po USA. Są tu już Napster i Sony Connect.