Grażyna Torbicka po 31 latach odeszła z TVP i nie wydaje się, aby spieszyła się ze znalezieniem nowego miejsca zatrudnienia.
Nie ulega wątpliwości, że Torbicka to jedna z najpopularniejszych ikon polskiej telewizji. Jej decyzja nie spotkała się z wielkim zdziwieniem środowiska – plotki głoszą, że dziennikarka była zmęczona traktowaniem jej projektów po macoszemu i nie chciała dłużej pracować w TVP. Na tą chwilę nie wiadomo, kto będzie kolejnym pracodawcą.
Torbicka musi sobie zrobić dłuższą przerwę od telewizji, ponieważ obowiązuje ją półroczny zakaz konkurencji.
Znajomy aktorki twierdzi, że praca już czeka na Grażynę:
Dla takiej osoby jak Torbicka na pewno znajdzie się miejsce w TVN. Tematyka filmowa jest ważna dla władz stacji. Jest wiele kanałów temu poświęconych, m.in TVN Fabuła. Nina też na pewno coś dla niej znajdzie. Grażyna może tam prowadzić na przykład koncerty i duże gale.
Nie jest jednak przesądzone, że dziennikarka wróci do pracy w telewizji, ponieważ świetnie sobie radzi poza nią. Jest osobą popularną i jedną z najlepszych konferansjerek w Polsce ( na prowadzeniu imprez zarabia najwiecej). Znajomy dodaje:
Wszyscy są gotowi zapłacić jej nawet 10 tys. zł, żeby poprowadziła galę.
Ponadto Torbicka będzie miała dużo czasu, aby skupić się na swoim projekcie, który jest wyjątkowo bliski jej sercu – „Dwa brzegi” w Kazimierzu Dolnym. Osoba z bliskiego otoczenia Torbickiej dodaje:
Będzie mogła spokojnie przygotować się do festiwalu filmowego Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym, który już po raz 10. organizuje na początku sierpnia.